Chicago Bulls byli blisko wygrania drugiego spotkania przeciwko Boston Celtics. Ben Gordon (42 punkty w całym spotkaniu, 6/11 za trzy punkty) robił, co mógł. W ostatnich 4 minutach spotkania tylko on zdobywał punkty po stronie Bulls. C’s mieli jednak na to lekarstwo w postaci Ray’a Allena. Jego dwa rzuty za trzy punkty w ostatnich sekundach spotkania poprowadziły mistrzów do wyrównania stanu rywalizacji.
118 – 115 – takim wynikiem zakończyło się to spotkanie. Wielka szkoda z punktu widzenia fanatyka byków, jednak dla temperatury całej rywalizacji to bardzo dobra sprawa. Dlaczego mamy czekać na emocje do czerwca, skoro w pierwszej rundzie może być równie gorąco ?
W drugim spotkaniu wczorajszej nocy Dallas Mavericks grali na terenie San Antonio Spurs. Podobnie jak ekipa z Chicago, Mavs liczyli na objęcie prowadzenia w serii. Ze stanu 0 – 2 ciężko wyjść na "prostą", zwłaszcza jak przegra się 2 spotkania przed własną publicznością. Na szczęście, dla Spurs, nie doszło do tego. Tony Parker dzielił i rządził, zdobywając 38 punktów i 8 asyst. Jego drużyna wygrała 105 – 84, wyrównując stan rywalizacji (1-1).
Dziś kolejne spotkania z serii rewanżowej. Stay Tuned !!!