Wreszcie można się cieszyć ?

 Myślałem, że nie doczekam dobrych dni w Chicago. W erze postjordanowskiej najlepsze osiągnięcie to pólfinał Konferencji Wschodniej w 2007 roku, przegrany zresztą z Detroit Pistons 2 – 4. W tym sezonie jest szansa na powtórzenie rezultatu sprzed dwóch lat, może przy odrobinie szczęścia nawet ciut dalej. To wszystko, co osiągną "byczki" w tegorocznych Playoffs może być tylko krótką zapowiedzią tego, co może się dziać w Wietrznym Mieście na przestrzeni najbliższych lat. Niech przykładem będzie mecz numer jeden z Boston Celtics. Byki miały ulec w hali TD Banknorth Garden, mimo braku Kevina Garnetta. Stało się inaczej.

  Rose tym samym wyrównał rekord największej ilości zdobytych punktów przez debiutanta w swoim pierwszym występie  w PO. 39 lat temu tyle samo punktów rzucił Kareem Abdul – Jabbar. Dodatkowo te 36 "oczek"pomogło w odniesieniu pierwszego zwycięstwa nad "zielonymi" (jeśli chodzi o Playoffs rzecz jasna) w historii organizacji z Chicago. Wcześniejsze serie wygrywali Celtics "do zera", w roku 1981 4 – 0 w półfinale Konferencji oraz w latach 1986 – 1987 3-0 w pierwszej rundzie PO

  Wiem, że przedwczesny zapał kończy się przeważnie fiaskiem. Podobne sensacje wzbudziła wygrana 76ers nad Lakers w Finałach 2001. Pierwszy mecz wygrany na obcym parkiecie, również po dogrywce. Niestety, dla 76ers seria zakończyła się wynikiem 4 – 1 dla ekipy z Los Angeles. Oby nie było tak samo jak w tym przypadku. Najważniejsze spotkanie w poniedziałek. Bykom przyjdzie drugi raz wyjść na boisko bostończyków. Będzie na pewno ciężej, niż w pierwszym spotkaniu. 

 W pozostałych spotkaniach otwarcia PO 2009 też ciekawie. Zgodnie z oczekiwaniami Cavs zmietli Pistons 102 – 84, Mavs wygrali ze Spurs 105 – 97, natomiast Rockets pokonali Trail Blazers 108 – 81. Dziś grają pozostali…..