Właściciel Lakers na „bombie”.

 Właściciel "jeziorowców" z Los Angeles, Jerry Buss, został zatrzymany przez policję za jazdę pod wpływem alkoholu. Do zatrzymania doszło ok. 1 nad ranem, kiedy to Mr.Buss jechał swoim złociutkim Mercedesem. Może policja by go nie złapała gdyby nie jechał pod prąd. Z 74-letnim Jerry'm jechała jakaś młoda kobieta ale nie trafiła do aresztu. A tak Buss skomentował ten swój wybryk:

 

 

 "Although I was driving only a short distance, it was a bad decision and I was wrong to do it,"  "It was a mistake I will not make again."

 Z racji tego, że Buss wspólpracował z policją i nie stawiał oporu, sąd będzie dla niego łagodny.