Widać poprawę, czyli dzień trzeci turnieju

 Po dwóch pierwszych spotkaniach z dość łatwymi przeciwnikami (Chiny oraz Angola), przyszedł czas na lepszą drużynę – Grecję. Jednak nadzieje na to, że Grecja będzie grać jak równy z równym przeciwko USA Team, skończyły się już pierwszych sześciu minutach spotkania. Grecy zdołali wyjśc na czteropunktowe prowadzenie, 13 – 9 na 4 minuty i 6 sekund przed końcem pierwszej ćwiartki. Po niespełna dwóch minutach był już remis, po 13. Po kolejnych 25 sekundach podopieczni Coach’a K prowadzili już dwoma oczkami, powiększając z kwarty na kwartę swoją przewagę. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 92 – 69 dla USA. Wynik tego spotkania, można nazwać taką małą zemstą, bowiem dwa lata temu na Mistrzostwach Świata w Japonii, USA Team uległ Grecji 95 – 101.

 Wreszcie mogliśmy podziwiać więcej Kobe’ego Bryanta, którego w pozostałych spotkaniach było za mało. Dziś MVP sezonu 2007/2008 zdobył 18 punktów, najwięcej wśród ekipy z USA (18 punktów zdobył również Chris Bosh).

 Jeśli chodzi o skuteczność to dalej są to okolice 55 procent (w tym spotkaniu USA Team rzucał ze skutecznościa 54 %36 celnych na 67 podejść), jednak odnotowania jest wart fakt, że amerykanie rzucali dużo lepiej za trzy punkty. W sumie oddali 20 rzutów, trafiając 7 (co daje 35 %). Nie jest to oczywiście powód do zachwytu, ale jakiś progres jest. Nie zmienia to faktu, że po trzech spotkaniach USA Team zajmuje ostatnie, 12-ste, miejsce w statystykach turnieju dotyczących trójek. Jako jedyni nie przekroczyli progu 30 % (w trzech spotkaniach 19 trafień na 65 prób – 29,2 %). Co prawda w rzutac "za dwa" są liderami, ze skutecznością ponad 66 %, jednak te feralne trójki mogą mieć kluczowe znaczenie. Zobaczymy jak będzie w sobotę przeciwko, również niepokonanej, Hiszpanii

 W pozostałych spotkaniach:

 – Niemcy – Hiszpania 59 – 72,

 – Australia – Iran 106 – 68,

 – Angola – Chiny 68 – 85 (Yao Ming rzucił w tym spotkaniu 30 punktów),

 – Litwa – Rosja 86 – 79,

 – Argentyna – Chorwacja 77 – 53