Whats good ?

Za nami już cztery dni rozgrywek 64 sezonu regularnego ligi NBA. Co dobrego ? Po pierwsze bardzo cieszę się, że wreszcie ta letnia stagnacja się zakończyła. Mimo, że już dnie i noce przypominają 90% horrorów. Drugim powodem do zadowolenia jest fakt, że Oklahoma City Thunder wygrała swoje dwa pierwsze spotkania. Bardzo liczę (nie tylko ja) na dobry występ „grzmotów” w tegorocznych rozgrywkach. Trzeci powód to ostre tempo od samego początku rozgrywek. Po tych czterech dniach mamy już ponad 40 zdobytych punktów (Carmelo Anthony przeciwko Portland Trail Blazers), ponad 20 zbiórek w spotkaniu (Dwight Howard w meczu z Nets zebrał 22 piłki) i 20 podań w jednym spotkaniu (Steve Nash w wygranym meczu z Golden State Warriors asystował 20 razy). A przecież to dopiero podróży do Finałów 2010. Ten sezon może doprowadzić do sporej liczby zawałów wśród zagorzałych kibiców. Większej, niż w zeszłym roku. Jak na razie bez porażki Wschodzie są Boston Celtics, Miami Heat, Atlanta Hawks oraz Orlando Magic. Na Zachodzie czyste konto zachowały ekipy z Denver, Phoenix oraz Oklahomy.

Dobrym akcentem też są występy debiutantów. Stephen Curry, DeJuan Blair,Tyreke Evans, Taj Gibson,  Jonny Flynn, Brandon Jennings, Ty Lawson, DeMar DeRozan. Te nazwiska powinny do lutego być „językach” całej ligi.

Co złego ? Spodziewałem się lepszej gry ze strony Los Angeles Clippers. Clippers przegrali już trzy spotkania – z Lakers, Phoenix i Utah. Mam nadzieję, że tegoroczni Clippers nie spadną do szufladki zespołów, które w lidze osiadają na dole tabeli, jednak ich zawodnicy są idealni do rozgrywek Fantasy. Zwłaszcza, jeśli chodzi o zdobywanie punktów. W takiej szufladce są już Golden State Warriors. Niech Griffin wraca jak najszybciej! Clippers zasługują na dobry sezon….

Co do występów faworytów nie można za wiele powiedzieć. Wiadomo początek sezonu często wiąże się z małymi potknięciami. Cavs, Spurs, Lakers powinni powoli dostosowywać się do zaistniałych zmian. Zobaczymy komu pójdzie najszybciej…..

Natomiast fani Gortata – pamiętajcie to, jak grał MG13 w pierwszych spotkaniach sezonu. Ten obraz pozostanie na dłużej taki sami. Zdarzą się mniejsze lub większe wyskoki spowodowane faulami, kontuzjami. Ale jeśli chcemy zobaczyć Gortata w pełni musimy modlić się o transfer do powiedzmy OKC. A wcale nie jest to takie nierealne, jak się niektórym wydaje. Serio…