Szóste „koty za płoty”

 Sezon 2008/2009 powoli zbliża się do końca. Jak ten czas leci, prawda ? Jeszcze nie tak dawno temu zachwycaliśmy się Olimpiadą, a za dwa tygodnie zakończy nam się sezon. Zobaczcie, co działo się w marcu.

 Cleveland na topie

 Co miesiąc pokazywałem Wam, jak blisko siebie są trzy ekipy: Lakers, Celtics oraz Cavaliers. W marcu aż tak bardzo to się nie zmieniło, bowiem wszystkie trzy są w "czubie" tabeli ligi. Na pierwsze miejsce weszli Cleveland Cavaliers wygrywając 16 z 17 spotkań w tym miesiącu. Ich jedyna porażka miała miejsce w pierwszym tygodniu marca. Pogromcami "kawalerii" okazali się Celtics. Cavs są na dobrej drodze w zyskaniu przewagi własnego boiska przed zbliżającymi się NBA Playoffs 2009. O tym, że ta część sezonu rządzi się własnymi prawami wiedzą wszyscy zorientowani. Do tego wyjątkowego sezonu dla zespołu z Cleveland wypadałoby dołożyć pierścień. Bo na co komu rekordy organizacji w największej ilości wygranych (25 marca Cavs poprawili wpisy w annałach organizacji, teraz śrubują wynik), czy też w wygraniu największej ilości spotkań przed własną publicznością (obecnie najlepszy wynik w historii Cavaliers to 37 wygranych. Teraz Cavs mają 36 zwycięstw i o kolejny win będą walczyć z San Antonio Spurs 5 kwietnia), kiedy trzeba brać udział w koronacji Mistrzów NBA z pozycji widza. LeBron James jest młody, jednak zamieniłby te wszystkie tegoroczne rekordy i najlepsze występy na mistrzowski pierścień. W jego głowie pewnie jest dalej sweep ze Spurs

Bilans 61 – 13

 Zaraz za Cleveland, po "drugiej stronie" ligi są oczywiście Los Angeles Lakers. Marzec był dla nich dużo mniej łaskawy, niż dla ekipy Mike’a Browna. Lakers zdołali wygrać 10 z 15 zaplanowanych w terminarzu spotkań. Phil Jackson mógł być niezadowolony z gry swoich zawodników zwłaszcza w dwóch ostatnich meczach marca, kiedy to Hawks oraz Bobcats wygrywali z LAL 10 punktami. Tak, czy siak, Lakers są najlepszą ekipą Konferencji Zachodniej w sezonie 2008/2009. Co nie oznacza, że powinni odpuszczać spotkania. Przed nimi jeszcze możliwość zagwarantowania sobie przewagi własnego parkietu na całe PO 2009. W tej materii wiele zależy od gry Cleveland.

 Bilans 58 – 16

 Od końca lutego przez cały marzec (niemalże cały) Celtics zmuszeni byli grać bez Kevina Garnetta. Między 22.02, a 18.03 KG opuścił 13 spotkań. C’s przetrwali wygrywając 7 spotkań pokazując, jak wiele traci drużyna bez statystyk oraz ducha walki Garnetta. 20 marca KG wreszcie wrócił na parkiet. Szczęscie nietrwało długo, bowiem po czterech kolejnych meczach (wszystkie wygrane przez ekipę z Bostonu) Big Ticket znowu powędrował na injured list. Do tej decyzji walnie przyczynił się Doc Rivers, który wie jak cenny dla "zielonych" jest ten zawodnik. Panie Garnett do zobaczenia w pierwszej rundzie PO!

 Bilans 56 – 19

  MVP 2009

 Im bliżej daty oznaczającej zakończenie sezonu regularnego, tym więcej dyskusji w sprawie tegorocznej nagrody im. Maurice’a Podoloffa. Pierwszy komisarz ligi NBA (wtedy tytułowany jak prezydent) musi z dumą patrzeć z góry na tegoroczną walkę o tytuł tego najbardziej wartościowego. W małej sondzie, którą opublikowałem jakiś czas temu prowadzi oczywiście LeBron James. Zaraz za nim jest Dwyane Wade, który to wyprzedza tylko o kilka głosów Kobe’ego Bryanta. I wszystko wskazuje na to, że podobnie będzię głosować "jury" w dniu wyborów. Czy LeBron będzie pierwszym zawodnikiem od sześciu lat, który zdobędzie MVP za sezon regularny oraz tytuł mistrzowski w tym samym roku ? Po raz ostatni taka sztuka udała się Timowi Duncanowi w 2003 roku (Spurs wygrali wtedy z Nets 4 – 2).

 Twitter rządzi ligą !

 Ćwierkactwo w zasadzie zapoczątkował Shaq. Wiadomo, że od zawsze O’Neal miał smykałkę do mówienia krótko i na temat. Te 140 znaków wydaje się pasować w sam raz na potrzeby Shaqa. Kto by pomyślał, że Twitter zyska taką popularność wśród koszykarzy i trenerów. Mało kto, mógł również podejrzewać, że przez Twittera będą prowadzone prawdziwe wojny słowne (jak na przykład sprawa Charliego V. i Shaqa), bądź też właściciele klubów (czytaj Mark Cuban) będą solidnie karani za swoje słowa przelane na "ćwierkacza". A to dopiero początek szaleństwa. Tak przedstawia się lista ćwierkających. 

 Iverson na rozstaju "dróg"

 Podobnie jak z wyborem MVP, w sprawie Iversona powstała sonda. Pytanie brzmiało, co będzie można powiedzieć o transferze Billups – Iverson po sezonie 2008/2009 ?Odpowiedzieliście, że żadna z tych drużyn nie skorzysta na tym ruchu kadrowym. Patrząc na obecną sytuację w Detroit i w Denver można śmiało powiedzieć, że górą byli Nuggets. Doskonałym przykładem był miesiąc luty. To właśnie w lutym "tłoki" przegrały osiem kolejnych spotkań. Sytuacja uległa zmianie, kiedy Iverson zniknał ze składu. Na jego miejsce w pierwszej piątce wszedł Richard Hamilton. Na efekty długo nie trzeba było czekać. Pistons wyszli z dołka wygrywając trzy kolejne spotkania z Hamiltonem w first five. Jakiś czas potem Hamilton zmuszony został pójść "na chorobowe" omijając sześć kolejnych spotkań. Detroit znowu przypomnieli sobie jak grać fatalnie – przegrali 5 z 6 spotkań bez RIPa.

 Iverson wrócił po szesnastu spotkaniach przerwy. Zagrał w trzech spotkaniach i oświadczył, że nie pasuje mu rola zawodnika wchodzącego z ławki. "Prędzej zakończę karierę, niż ponownie dam się postawić w podobnej sytuacji.", komentuje AI," Nie potrafię grać, jako rezerwowy". Czyżby w lecie Iverson będzie znowu zmieniał adres ? 

 Znowu dużo Gortata

  Grudzień 2008 był przełomem w drodze do kariery Marcina Gortata. Marzec był dużo lepszy dla Polaka. Rekord zbiórek (15 w spotkaniu z Bulls), dwa double – double (raz zabrakło dwóch zbiórek, dwa razy zabrakło dwóch zbiórek i dwóch punktów – tak mielibyśmy 5), trzykrotnie nazwisko Marcina pojawiało się przy największej ilości zbiórek w meczu. Co tu więcej pisać, chcemy więcej !!! Oby była ku temu sposobność.

  Inne…

 –  Sezon zawałów zbliża się powoli do końca. W wielkim finale turnieju NCAA 2009 wystąpią Michigan State oraz North Carolina. Faworytami są oczywiście zawodnicy Tar Heels, a przynajmniej tak twierdzą bukmacherzy,

 – Shaq jest w swoim żywiole

 – Zo trafił pod sufit,

 – Kobe i Artest troszkę ze sobą podyskutowali,

 – Od 3 do 28 marca trwała seria 10 spotkań Noche Latina. Udział wzięli: Lakers, Knicks, Bulls, Rockets, Spurs, Suns, Heat i Mavs (dwukrotnie),  

 – Jason Kidd zanotował asystę numer 10.000

 – Gilbert Arenas wrócił do gry,

 – Andrew Bynum jest już prawie gotów do gry,

  Cytaty miesiąca

 Tak Michael Beasley skomentował brak Wade’a w spotkaniu z Celtics

We’re a team, the Miami Heat, with or without D-Wade.

 Kevin McHale po porażce z Oklahoma City Thunder 

I can give you 50 excuses.

 Shaq o swoich rzutach wolnych w końcówce meczu z Denver Nuggets

That’s what I do, baby. I’m Shaq-ovich. We needed them. I’m known that when you really need them,I’m going to make them.

   A tak Shaq zwrócił się do debiutanta Robina Lopeza.

"Put somebody on their (expletive) back. Don’t let nobody oopsey-doopsey layup on you, then be laughing at you. You ever see me get dunked on? No. Because I put (expletives) on their back. Period."

 Siódma część "kotów" tuż po zakończeniu sezonu regularnego. Będzie o porażce Cavs z Wizards, o waleczności "bobków", o Kiddzie.