Szerszenie nie dały się zaczarować

 Hornets rozwałkowali Wizards, na oczach 14 tysięcznej widowni w O2 World Arena (Berlin).

 Oczywiście poddając pod ocenę grę obu zespołów, trzeba brać pod uwagę, że to dopiero preseason. Jednak sytuacja w szeregach Wizards nie napawa optymizmem. Powodem są ostatnie wieści ze "szpitala" Wizards. Oprócz Jamisona, przez około 10 tygodni pauzować będzie Brendan Haywood (kontuzja nadgarstka). "Czarnoksiężnicy" mają jeszcze w swoich szeregach Carona Butlera, powracającego po problemach z sercem Etana Thomasa, DeShawna Stevensona, oraz nieobliczalnego Andray’a Blatcha. Reszta zawodników jest oczywiście wsparciem, ale niesystematycznym przez co mniej wykorzystywanym. Dla teg początek sezonu będzie trudny i różnice punktowe powinny być zbliżone do tych, którą wypracowali sobie gracze z Nowego Orleanu, czyli 16 punktów różnicy (96 – 80 dla Hornets).

 Dla Hornets najwięcej punktów zdobył Rasual Butler (20 punktów), dla pokonanych DerMarr Johnson (19 punktów). W piątek rewanż w Barcelonie, tym samym ostatni mecz tegorocznego touru po Europie.

 Drużynie CSKA Moskwa po raz drugi przyszło grać z drużyną NBA. Rosjanie wyciągneli wnioski ze spotkania z Orlando Magic, sprawiając małe kłopoty ekipie Toronto Raptors. Od pierwszych minut spotkania, zespół CSKA dyktował warunki. W pierwszej kwarcie było 21 – 14 (ostatecznie pierwsza ćwiartka zakończyła się wynikiem 25 – 20). Mogło się wydawać, że to tylko takie "podskoki" ekipy z Moskwy i Toronto Raptors odnajdą właściwy rytm gry. Stało się odwrotnie, Ettore Messina (trener CSKA) był zadowolony, bowiem prowadzenie urosło do 9 punktów (47 – 38 po pierwszej połowie). Rozmowa w szatni musiała być trudna dla coacha Raptors, Sama Mitchella, jednak przyniosła oczekiwane rezultaty. Raptors obudzili się w trzeciej ćwiartce, doganiając przeciwników na 2:36 minuty przed końcem kwarty. Po celnym rzucie wolnym w wykonaniu Chrisa Bosha było 55 – 55. Cała kwarta zakończyła się wynikiem 60 – 58 dla Raptors. W ostatniej części meczu drużyna z Kanady kontrolowała wynik, wygrywając mecz 86 – 78. Najwięcej punktów w tym spotkaniu zdobył Chris Bosh, 24 punkty, dokładając również 10 zbiórek.

 

 W innych spotkaniach:

 – Detroit Pistons – San Antonio Spurs 64 – 86,

 – Cleveland Cavaliers – Boston Celtics 86 – 90,

 – New York Knicks – Philadelphia 76ers 109 – 116,

 – Oklahoma City Thunder – Los Angeles Clippers 88 – 90,

 – Chicago Bulls – Minnesota Timberwolves 86 – 96.