Mecz numer cztery82-83(wynik serii) |
||
0 |
4 |
Tegoroczne finałe można porównać do obowiązkowych szczepień, czy pobierania krwi – trzeba to przejść mimo, że jest to nie przyjemne. Fakt lepsza koszykówka niż igła ale z drugiej strony zapaść w spiączkę podczas tych finałów to też nie przyjemna sprawa. Bo jak inaczej określić tą rywalizację? Za pewne więcej osób cieszy się z tego, że to już za nami, niż z tego że Spurs zdobyli swój czwarty tytuł mistrzów NBA. I wbrew krążącym opiniom Spurs, nie chceli czekać do powrotu do własnej hali, chyba też woleli to skończyć czym prędzej. O mały włos seria trwałaby dłuzej, bo Cavs chceli wyjść z twarzą z tego Finału ale sie nie udało. Co prawda przegrali tylko jednym punktem, ale nie ważne iloma punktami się przegrywa ważny jest wynik po ostatnim gwizdku. Cleveland rozpoczęli czwartą kwartę spotkania od odrabiania przewagi. Zdobyli 11 punktów nie tracąc żadnego, mało tego pierwszy raz w całej czteromeczowej serii prowadzili w drugiej połowie (James mniej więcej w połowie kwarty "wszedł" pod kosz i dał prowadzenie). Potem jeszcze Daniel "Cycuś" Gibson wbił się pod kosz i było już trzy punkty do "przodu". Spurs jednak nie poddali się presji i odpowiadali punktami mimo, że LeBron i spółka też "nie siedzieli" z założonymi rękami. Na niecałe 3 minuty przed końcem ostrogi prowadziły 76 – 69. Najlepszy strzelec świata czyli Damon Jones trafił trzy osobiste potem LeBron James trafił za trzy ( w całym meczu 24 punkty i 10 asyst), dając odrobinę nadziei kibicon Cavs. Manu Gino (najwięcej punktów wśród Spurs czyli 27) dobił jednak "kawalerzystów" trafiając w sumie cztery osobiste. I koniec. Spurs świętują. Jest to ich czwarty tytuł, trzeci w ostatnich pięciu latach. W dodatku Spurs zapisali się w annałach ligi, jako drużyna z najlepszym bilansem w playoffs 16 – 6.
Tony Parker został MVP finałów, chociaż Tim Duncan byłby odpowiedniejszym kandydatem. Ale nie będę tutaj wypominać. Tony też się cieszy się podwójnie po pierwsze że został pierwszym europejczykiem który dostąpił zaszczytu bycia MVP a po drugie może zając się rapowaniem, swoją żoną i tym podobnym sprawom (czeka go własny ślub). W finale Tony P. zdobywał średnio niewiele ponad 25 punktów i trzy asysty na mecz (dokładniej 25,5 punkty i 3,3 asysty na mecz). Rzucał ze skutecznością 58,6 %. Francuzi mogą być z niego dumni. I pani Eva również…
Spurs jeszcze mają dwóch bohaterów. Pierwszy to Robert Horry który zdobył swój siódmy mistrzowski tytuł, i nie planuje spocząć na laurach chce grać za rok by pomóc bronić trofeum z tego roku. Drugi bohater to Michael Finley który zdobył wreszcie swój pierścień.
Jeśli chodzi o drugą stronę barykady czyli Cleveland Cavaliers to mają nauczkę Ci którzy okrzyknęli LeBrona Jamesa królem, bo przecież krół powinien przejść "zabieg" koronacji. I oby z tej nauczki wyciągneli jakies wnioski, bo mogę się założyć ze James jeszcze pojawi się w Finałach, pytanie tylko czy będzie to jeszcze w barwach Cavs czy też nie. Bo jeśli w Cavs to muszą się wzmocnić, mieć więcej pokory (łącznie z Jamesem). No i zmiany kadrowe też przydałyby się. LeBron już zapowiedzia, że się poprawi…
(see you soon LeBron..)
Szkoda, że te Finały tak wyglądały. Szkoda bo tegoroczne playoffs obfitowały w niespodzianki i różne dziwne sytuacje. Miami pokonane przez Bulls, Golden State Warriors "pojechali" Dallas Mavericks, Houston Rockets przegrywają z Utah 3 – 4 w pierwszej rundzie (prowadząc 2 – 0), łzy T-Maca, Derek Fisher i jego heroiczna postawa. w meczu dwa trzy półfinału Konferencji Zachodniej i tak dalej. Wiadomo nie można mieć wszystkiego ale tak zapowiadający się początek playoffs, został rozbity przez denny Finał.
Za niespełna półtora tygodnia draft, potem od lipca otwarte "okno" transferowe będzie na pewno ciekawiej. Czas na hajlajty..
Highlights z meczu numer cztery:
Koronacja mistrzów:
Sezon 2006/2007 uroczyście uważam za zamknięty i dobrze ile można…
Ps.Z innej beczki….Bardzo chciałbym pozdrowić panią "doktor" Jadwigę Kaczanowską, za "profesjonalizm" i "wysoką kulturę osobistą". Naprawdę tacy lekarze w Polsce to skarb!! Oby więcej takich pseudospecjalistów…