Shawn Marion powiedział "dość" i zarządał trade'u z Phoenix Suns. W sumie nie ma się co dziwić, że powiedział dość, bo jak ma niby się czuć zawodnik który był/jest nieodzowną częścią drużyny Phoenix, a wystawiany jest przy byle okazji na "talerz". Wszystko rozpoczęło się na początku lata kiedy to Kevin Garnett powiedział że odchodzi z Minnesoty, pojawiły się plotki, domniemania gdzie ma pójść Big Ticket. Oczywiście nikt nie stawiał na transferowym piedestale Boston Celtics, bo przecież Garnett nie będzie grał nigdy dla Celtics (jak sam powiedział). Brano pod uwagę różne warianty pod uwagę, we wszystkich bądż w większości figurowało nazwisko Matrixa. Nie trzeba pisać jak to się skończyłó, w między czasie Kobe Bryant również toczył pianę z ust, że Lakers będą się musieli pożegnać z KB. W tej sprawie jak narazie cisza, ale po słowach Bryanta o plutonie o takich tam, również powstawały plotki i również w wymyślonych scenariuszach znajdował się Marion.
Teraz przejdżmy to teraźniejszości. Andrej Kirilenko powiedział, że bardzo chciałby odejść z Utah Jazz, bo nie pasuje mu jego "wizja". To nakarmiło kolejne plotki, że może Jazz z Phoenix się "powymieniają". Ta akurat sytuacja jest troche skomplikowana, bo Kirilenko nie wiadomo jeszcze czy zostanie w USA tylko zmieni klub, czy też wróci do rozliczeń w rublach i będzie bronił honoru CSKA Moskwa. To jeszcze sprawa otwarta. Równie głośno mówi się o przejściu do Lakers (Shawn i Kobe to dobrzy kumple, podobno) w zamian za Odoma i kogoś z "łapanki". Koniec plotek, czas na liczby: do końca kontraktu Mariona zostały jeszcze dwa lata, a nawet rok bo w myśl umowy po sezonie 2007 – 08 może on próbować swoich sił na rynku wolnych agentów. Ale w przyszłym sezonie na pewno zarobiłby ok. 16,5 miliona dolarów, w dodatkowym roku gry dostałby prawie 18 milionów dolarów. Trzeba w tym miejscu dodać, że Marion zarabia najwięcej z całego składu Phoenix Suns. Ale nie chodzi tuta o pieniądze, tylko nie wiadomo z jakiego powodu Suns nie chcą podpisać przedłużenia umowy, a jeśli wyjdą z jakaś propozycją to bardzo nieciekawą finansowo. Więc nie ma się co dziwić, że Marion ma dość. Dość nie doceniania jego osoby, bo skoro takiemu ważnemu zawodnikowi klub nie jest w stanie zagwarantować dobrego kontraktu, po tym co zrobił dla drużyny (co prawda Phoenix nie zdobyli tytułu, ale bez Mariona chyba nie osiągneli tego co teraz). Jeśli chodzi o Phoenix to raczej Suns starają się zdobyć jakiś większy kawałek układanki, przybliżających ich do Finałów NBA, bo Nash i Amare i spółka już są gotowi brakuje kogoś kto im pomoże i da odpowiednie wsparcie bo może Marion to za mało. Ale czy tą osobą będzie Kirilenko, Odom (!!) czy poprostu ktoś tego nie wie nikt, ale niedługo wszyscy się dowiemy