Shaq i Kobe, czyli 58th ASG

 Jeśli ma się takie intro to już wiadomo, że coś jest na rzeczy. Tak oto Shaq przywitał się z publicznością na całym świecie. Miało to miejsce jeszcze przed prezentacją pierwszych piątek obu Konferencji. Swoją drogą prezentacja zawodników miała fantastyczną oprawę. 

 
  Shaq zobaczył swoje pierwsze minuty gry już w połowie pierwszej kwarty. Pierwszy raz od pięciu lat, stał z Bryantem po tej samej stronie "barykady". Obaj Panowie chcieli coś udowodnić, bowiem w zeszłym roku O’Neal był nieobecny, Bryant natomiast grał tylko przez trzy minuty
 
 

  Reprezentacja Zachodu pokonała Wschód 146 – 119. Jak pewnie wiecie, MVP spotkania zostali okrzyknięci Shaq oraz Kobe (to ich trzecie tytuły All – Star Game MVP w karierze). I faktycznie należało im się. Kobe zdobył w tym spotkaniu 27 punktów, Shaq dołożył 17 (grając prawie 11 minut, mniej w tym meczu zagrał tylko Danny Granger).

 
 Reasumując warto było czekać rok. Chociaż ten jeden mecz mógł się podobać i zachwycać. Tak jak napisali Panowie z zawszepopierwsze, oglądając takiego Shaqa wracają wspomnienia z czasów jego gry w Orlando Magic. To se newrati. Zawsze można powrócić do materiałów archiwalnych, jednak to nie to samo. 
 
 
 Weekend Gwiazd 2009 uważam za zamknięty! Za rok znowu spotkamy się na Zachodzi, czyli w Dallas.