Remis na wschodzie

  Mecz nr.4 

91-87

 

 

(wynik serii)

2

2

 
 Cleveland Cavaliers po raz drugi z rzędu pokonali Detroit Pistons, tym razem 91 – 87. Mecz numer cztery już nie był występem, tylko i wyłącznie LeBrona Jamesa. Do gry włączył się pierwszoroczniak Daniel Gibson, który zdobył 21 punktów w tym 12/12 z lini za jeden punkt (21 punktów Gibsona to oczywiście rekord jego kariery). Lil' Gibson jednak nie grał w pierwszej piątce, miał on zastąpić Larry'ego Hughesa, ale Hughes jednak wyszedł w pierwszej piątce mimo kontuzji zdobywając w 17 minut 2 punkty. Gracze Detroit Pistons nie mogli znaleźc odpowiedzi na dobrą grę kawalerzystów (zwłaszcza Jamesa) w czwartej kwarcie. Może to przez słowa Jamesa, który powiedział:
 
"I told my teammates, 'Get me to the fourth and it's close, and I'll try my best to win,"
 
 No tak się stało, nie było co prawda pogromu, ale były nerwy. Cleveland Cavaliers po pierwszej połowie prowadzili 50 – 43. W trzeciej kwarcie, już można powiedzieć tradycyjnie, goście zaczęli odrabiać straty wychodząc nieśmiało na prowadzenie po trzeciej "ćwiartce" 67 – 65. Ostatnie 12 minut spotkania natomiast, pokazało jak zdeterminowani są Cavaliers. Na niewiele ponad 9 minut do końca Detroit Pistons prowadzili 74 – 71. Potem za przewinieniem technicznym ukarany został Drew Gooden, Chancey Billups zamienil to na celny rzut osobisty i było 75 – 71 dla Detroit. Rozpędzeni Cavs zdołali jednak otrząść się i zdobyć 9 punktów nie tracąc żadnego. Cavaliers mogli już powoli myśleć o zwycięstwie, bo na 3 minuty i 21 sekund przed końcem prowadzili 87 – 79. Detroit nie dawali za wygraną, dogonili przeciwników na dwa punkty (88 – 85 na 62 sekundy przed końcem spotkania). Bo bloku Rasheeda Wallace'a, szanse na remis zaprzepaścił Chancey Billups (mimo największej ilości rzuconych punktów dla swojego zespołu Billups przez ostatnie 22 minuty nie trafił żadnego z sześciu rzutów, już nie wspominając o paru naprawdę łatwych stratach) który nie trafił "trójki". Na 18 sekund przed końcem Eric Snow trafił jeden ze swoich dwóch rzutów wolnych i Cavs prowadzili 89 – 85. 14 sekund potem Antonio McDyess trafił za "dwa" i znowu zrobiły się tylko dwa punkty prowadzenia. Nie zostało nic innego graczom Detroit faulować, i tak też zrobili, a dostało się Jamesowi (13 punktów w czwartej kwarcie). Mimo zaczepek słownych Richarda Hamiltona, King James skupił się i trafił oba osobiste ustalając wynik spotkania 91 – 87. Najwięcej punktów dla Cleveland zdobył LeBron James ( 25 punktów, 7 zbiórek, 11 asysty), dla Pistons najwięcej punktów rzucił Chancey Billups 23 punkty
 A jeśli chodzi o ciekawostki to że nasz mały pierwszoroczniak Daniel Gibson trenował godzinami , na swojej posiadłości, rzut ala Billups. I widać, że trening w domu od razu przynosi efekty. Druga ciekawostka to to jak LeBron James skomentował fakt iż Richard Hamilton starał się go wybić z rytmu przy decydujących rzutach wolnych:
 
 "I invented that,'' James joked. "No, Scottie Pippen invented that with Karl Malone. He (Hamilton) tried to mess with me and I had to stay focused.''
 
 Ależ on zabawny, nieprawdaż? A ostatnia ciekawostka to to, że Rasheed Wallace zaliczył w tym spotkaniu swoje piąte przewinienie techniczne w playoffs 2007. Niestety Sheed nie przyznaje się, bo mówi że powodem nie było narzekanie na gwizdek sędziego, tylko złość na Richarda Hamiltona za złą decyzję. Jasne….