Czasami zdarzają się takie dni, kiedy to nic totalnie NIC nie wychodzi. I wlasnie ten dzień, który jest czasem przeszłym od około 50 minut. Wszystko to wina podłej zimy paraliżującej życie w Polsce. W moim przypadku najslabszym ogniwem był samochód (i nie problemy zaplonowe…). Dlatego ostatnie notki wyszły w pośpiechu i wkradły się dwa kardynalne błedy (w tym ortograf, sam ich strasznie nie lubie i wnerwia mnie bład w moim wykonaniu). A, że uważam iż osoba pisząca bloga powinna dbać o swojego cennego czytelnika, dlatego też w ramach za dość uczynienia będą dwie nagrody – filmowe 🙂
Pierwsze to dzieło pod tytułem "Jaki ojciec taki syn" (w oczywiście czysto ironicznym ujęciu)
Drugi to film pod groźnie brzmiącym tytule "Cała prawda o Billu Weningtonie !"