Playoff Power Ranking #6


Nie będzie obiektywnie. Nie będzie żadnego tajemniczego mnożnika biorącego pod uwagę zaawansowane statystyki. Nic z tych rzeczy! Prosty test oka tego, co dzieje się w playoffs. Zapraszam na Playoff Power Ranking i zapraszam do dyskusji na Facebooku!

Playoff Power Ranking #1 ι Playoff Power Ranking #2 ι Playoff Power Ranking #3 ι Playoff Power Ranking #4 ι Playoff Power Ranking #5

——————————————

1. Golden State Warriors (⇔)

Record: 8 – 2

Net Rating: 9.5

Offensive Rating: 108.8

Defensive Rating: 99.3

W drugiej rundzie playoffs głównymi hitami były Warriors being Warriors i „GSW ain’t nothing to fuck with”. Teraz czas na ostateczne wyzwanie przed Finałami. Nie będą to umierający Spurs czy sensacyjnie grający Pelicans. Ich przeciwnikiem będzie ich odbicie lustrzane ze złego wymiaru. Warriors mogą to przejść tak samo gładko, jak mogą ugrząźć w siedmiomeczowej serii rozgrywającej się do ostatniego posiadania. To, co było jest nieważne. Curry, Durant i reszta drużyny Kerra rozpoczyna właśnie obronę tytułu mistrzowskiego. Rockets chcą pokazać, że są gotowi rywalizować na równych zasadach.

2. Houston Rockets (⇔)

Record: 8 – 2

Net Rating: 9.0

Offensive Rating: 111.1

Defensive Rating: 102.1

Houston Rockets nie dali żadnych szans młodym Jazz. Chris Paul jest w po raz pierwszy w swojej karierze w finale konferencji. Blisko 90 spotkań było potrzebnych, by CP3 wreszcie znalazł się w przedpokoju finałów NBA. Jazz nie byli w stanie konkurować z Rockets, podobnie jak Pelicans z Warriors. Teraz czas na ostateczny sprawdzian programu Mike’a D’Antoniego. To może być jeden z najciekawszych finałów konferencji w ostatnich kilku latach i ciężko wskazać jednoznacznie, kto przetrwa tę serię. Rockets oprócz oczywistych atutów w postaci Hardena i Paula oraz reszty „sniperów” jak Anderson ma gościa, który w kilku spotkaniach dosłownie wyeliminował Rudy’ego Goberta. Clint Capela może być tym czynnikiem X. Nie tyle, jeśli chodzi o atak ile o defensywę. Wiem – Warriors mają sposoby na jeszcze lepszych „cwaniaków”, ale Capela może napsuć krwi obrońców tytułu.

3. Cleveland Cavaliers (⇑2)

Record: 8 – 3

Net Rating: 1.6

Offensive Rating: 110.0

Defensive Rating: 108.4

Cavaliers wreszcie się obudzili. LeBron James robi swoje i świetnie się bawi z resztą składu. To w znacznym stopniu zasługa tego, w jakiej dyspozycji byli ich przeciwnicy, jednak taki moment może być kluczowy dla Cavs. Nie tylko z punktu widzenia walki z Celtics, ale również ewentualnej powtórki z zeszłorocznych finałów. Finały to pieśń przyszłości, ale Cavs w takiej dyspozycji powinni gładko przejść ECF. Tylko, czy ją utrzymają to inny temat. Żeby LBJ znalazł się po raz kolejny w finale NBA, musi mieć wsparcie reszty składu. Może nawet większe niż to, które mogliśmy oglądać w końcówce drugiej rundy. Zwłaszcza na starcie ECF, twierdza Celtics musi zostać przynajmniej raz „zdobyta” by bez nerwów walczyć o tegoroczny finał NBA!

4. Boston Celtics (⇔)

Record: 8 – 4

Net Rating: 1.1

Offensive Rating: 106.9

Defensive Rating: 105.8

Boston Stevens przeskoczyli talent Sixers pokazując, kto ma najwięcej talentu. Zwłaszcza tego na ławce trenerskie, bo bez Brada Stevensa Celtics nie graliby w ten sposób. Fakt, faktem, że Sixers często na własne życzenie pozwalali odrabiać zaległości Celtics. Sztuką jest przejmować spotkania w czwartej kwarcie, wiedząc, że są drużyny zakopujące się w okopach porażki w ostatnich 12 minutach. Dodatkowo Celtics są 7 – 0 przed własną publicznością i zgadnijcie gdzie odbędą dwa pierwsze spotkania ECF 2018? To będzie prawdziwa próba dla Celtics, którzy i tak osiągnęli więcej, niż ktokolwiek się spodziewał i nawet jeśli ta „wycieczka” skończy się w czterech spotkaniach to i tak Tatum, Brown i Rozier wynieśli z PO 2018 więcej niż RS.

5. New Orleans Pelicans (⇓2)

Record: 5 – 4

Net Rating: -0.3

Offensive Rating: 105.4

Defensive Rating: 105.7

Pelicans wykonali swoją misję, bardziej niż mogli. Fani Pels pewnie teraz walą pięścią w stół, mówiąc: „Chociaż po sześciu!”. Warriors postawili tak wysoko poprzeczkę, że wyeksploatowany Holiday i Rondo nie byli w stanie tak samo intensywnie, jak na początku tej serii sprawiać kłopoty przeciwnikowi. Przeciwnik też nie był z pierwsze łapanki, by nie wiedzieć jak ograniczyć rozkręcających się Pelicans. Pozostawienie samemu sobie Davisa, a większe skupienie kolegach AD sprawiło największy kłopot. Misja Pelicans musi zostać powtórzona, bowiem razem z Cousinem wszystko mogłoby wyglądać zupełnie inaczej. Teraz czas popracować nad pozostaniem Boogiego i kolejnym krokiem np. do WCF 2019.

6. Utah Jazz (⇔)

Record: 5 – 6

Net Rating: -1.5

Offensive Rating: 102.9

Defensive Rating: 104.4

To był wielki sezon dla Jazz. To, co osiągnęli podopieczni Quina Snydera zasługuje na owację na stojąco. Niestety bez kontuzjowanego Ricky’ego Rubio Jazz musieli zmierzyć się z Houston Rockets. „Rakiety” oddały tylko jedno spotkanie w tej serii nie pozostawiając żadnych złudzeń w dyskusji, kto jest kim w tym pojedynku. Czas dla Jazz i Mitchella jeszcze nie nadszedł, ale jest blisko. Jeśli ma się taki sezon debiutancki, to co można osiągnąć w kolejnych latach? Can’t wait!

7. Philadelphia 76ers (⇔)

Record: 5 – 5

Net Rating: 1.8

Offensive Rating: 106.5

Defensive Rating: 104.7

Ostatnich kilka posiadań Sixers w ostatnim meczu serii z Celtics było doskonałym podsumowaniem tego, jak wyglądali 76ers po przejściu pierwszej rundy PO. Zaskakujący talent został pokonany przez solidny, systematyczny i skuteczny basket. Przegrywanie wyrównanych czy nawet „wygranych” spotkań w ostatnich minutach czwartej kwarty to przypadłość młodych, nieokrzesanych drużyn. Embiid i Simmons będą za kilka lat rozszarpywać to, co zostanie ze Wschodu po odejściu LeBrona Jamesa, jednak teraz muszą słuchać i patrzeć na takich ludzi jak JJ Reddick, którzy wiedzą znacznie więcej o specyfice playoffs.

8.Toronto Raptors (⇔)

Record: 4 – 6

Net Rating: -2.4

Offensive Rating: 110.1

Defensive Rating: 112.5

Rozczarowanie? Rezygnacja? Błędy? Ciężko nazwać to, co stało się z Raptors po sezonie regularnym. To pierwsza drużyna od 1971 roku (czyli od momentu stworzenia finałów konferencji w NBA), która awansowała do PO z pierwszego miejsca i została „zmieciona” w drodze do finałów konferencji. Ta historia pokazuje, że z Toronto jest coś nie tak. Ciężko doszukiwać się winy w Barney Brothers, czyli w duecie Lowry-DeRozan. Zawinił cały zespół, oddając praktycznie bez walki mecz numer cztery.  Nie będzie też kłamstwem, że Raptors było stać na dwa dobre mecze w tej serii. Szkoda tak dobrego sezonu!

CBS Sports