Luty to nie tylko miesiąc, w którym odbędzie się mecz gwiazd. To również miesiąc w którym zamykane są okna transferowe (dokładnie 21 lutego) aż do wakacji. Co roku ktoś chce przejść do innego klubu, jakiś klub dostaje kogoś. Oczywiście nie, co roku mają miejsce sensacyjne blockbustery, ale w tym roku trochę się dzieje i dziać się będzie. Pierwszą bombą jest transfer Pau Gasola do Los Angeles Lakers. Za hiszpańską gwiazdę Lakers oddali, Kwame Browna, Javarisa Crittentona, Aarona McKie, prawa do brata Gasola, Marca, oraz dwa wybory z pierwszej rundy draftu w roku 2008 oraz w 2010. Memphis również posłali wybór draftu do Lakers, druga runda w 2010.
Mitch Kupchak w końcu poszedł po rozum do głowy i wykorzystał nadarzającą się okazję, robiąc to, na co niezdecydowali się chociażby, Chicago Bulls którzy, również ostrzyli sobie zęby na Gasola jednak bezskutecznie. Nastrój w ekipie z LA powinien znacząco się poprawić, bo tak naprawdę za nic dostali zawodnika formatu międzynarodowego, który na pewno powiększy szanse Lakers na osiągnięcie lepszych wyników. Może przy doborze jeszcze jednego zawodnika, wróci euforia jak w czasach duetu Kobe i Shaq. Póki co wszystko wygląda obiecująco, Kobe jest na pewno zadowolony, że Pau Gasol będzie w składzie. Los Angeles Lakers mają jeszcze w składzie Lamara Odoma, Andrew Bynuma, Dereka Fishera, że nie wspomnę o Luke’u Waltonie czy też o Jordanie Farmarze. No i oczywiście, Phil Jackson na czele ekipy.
Ale nie zapominajmy o Memphis. Tym ruchem, Grizzlies zwolnili sobie pokaźną sumkę w salary cap, dodatkowo zaraz po oddaniu Gasola, dokonali innej wymiany oddając Stromile’a Swifta do New Jersey Nets, pozyskując w zamian Jasona Collinsa. Transfer Gasola plus oddanie Swifta, daje oszczędność w postaci 15 milionów dolarów poniżej dozwolonej poprzeczki finansowej. Tak, więc trzeba bacznie obserwować ruchy Grizzlies, bo w 2008 roku dostępni będą Luol Deng, Shawn Marion, Gilbert Arenas, Elton Brand. No i Jason Kidd, ale on pewnie na dniach odejdzie z Nets.