Nie będzie powtórki

 Orlando Magic są w Finale Konferencji Wschodniej. Jeszcze kilka dni temu mogło to być traktowane, szczególnie przez kibiców C’s, jako głupi żart. Jednak taka jest prawda. Orlando prowadzili przez cały mecz, nie licząc pierwszych punktów w meczu, które zdobył Rajon Rondo dla Celtics. To prowadzenie trwało dokładnie 36 sekund.

 Przed spotkaniem Patrick Ewing powiedział, że gwarantuje wygraną Magic. Rivers podobno zdrowo się uśmiał słysząc te słowa. Patrząc na przebieg spotkania można podejrzewać, iż Patrick widzi przyszłość. Ciekaw, czy widział jak Magic będą grali w czwartej kwarcie. Jeśli nie widział przez swoje zdolności to na pewno zobaczył to na własne oczy. Ostatnia część spotkania, która zwykle była domeną Mistrzów NBA 2008, należała do zespołu przyjezdnych. Nie było odrabiania strat, po prostu nie było niczego, co mogło wyciągnać "zielonych" z opresji. Na 2:30 minuty przed końcem spotkania, przy wyniku 99 – 78 Ray Allen i Paul Pierce opuścili parkiet. Razem z Garnettem mogli obserwować koniec ich walki o powtórzenie sukcesu sprzed roku.

 Dwight Howard (12 punktów, 16 zbiórek, 5 bloków) mógł w tym spotkaniu liczyć na europejskie wsparcie. Hedo Turkoglu zdobył w tym spotkaniu 25 punktów oraz 12 asyst. Mickael Pietrus dorzucił 17 punktów (6/7 w rzutach z gry, 3/3 za trzy punkty). Marcin Gortat zagrał dużo mniej od swoich kolegów ze Starego Kontynentu. 5 punktów i 2 zbiórki w ciągu 10 minut spędzonych na parkiecie. W całej serii z Bostonem Polak rzucał 13 razy trafiając w 12 podejściach z gry, w rzutach osobistych nie pomylił się ani razu (6/6).

   Także mamy komplet. W nocy z wtorku na środę pierwsze spotkanie Lakers – Nuggets, dzień później Cavs – Magic. Z racji tego, że większość z Was dobrze wytypowała zwycięzców z wczorajszej nocy proponuje przeprowadzić kolejne głosowanie.