Władze ligi NBA wysłały do wszystkich "swoich" klubów, przypomnienie o tym żeby nie utrudniać (nawet zabraniać) wyjazdów swoich zawodników na różne Olimpiady, mistrzostwa świata oraz europy. Powód jest prosty, otóż klub San Antonio Spurs nie wyraził zgody na wyjazd Manu Ginobili'ego na Olimpijski turniej kwalifikacyjny który odbędzie się w tym roku w Las Vegas (Manu Gino gra w reprezentacji Argentyny, miłościwie nam panującego mistrza Olimpijskiego w koszykówce mężczyzn).
Podobno Gregg Popovich trener "ostróg" powiedział: "Nie chcemy żeby brał udział" dodając "Niby czemu mielibyśmy chcieć?. No cóż przynajmniej chłopina jest szczery, nie obchodzi go fakt ze osłabi i tak mocną Argentyne, interesuje go pewnie sprawa ewentualnej kontuzji, bądź zmęczenie grą w turnieju i po rozpoczęciu sezonu 2007/08 pewnej kontuzji.
Nic z tego panie Popovich, David Stern mimo że niższy więcej może.
Szkoda ze Polska nie ma takich problemów, ale może wnuki Trybańskiego i Lampe'go kiedyś zajdą dalej niż ich dziadkowie.