Nad jeziorem słychac jazz….

 Utah Jazz w sezonie regularnym wygrali 37 z 41 spotkań, we własnej hali. Mecz numer trzy rywalizacji między Jazz a Lakers, rozgrywany był właśnie w Salt Lake City. Nic więc dziwnego, że Lakers ulegli gospodarzom 104 – 99. Nawet Bryant (34 punkty) nie był w stanie, przeważyć szali zwycięstwa na stronę "jezioran". A robił, co tylko mógł.

 Nowoczesna wersja pary Stockton –  Malone, czyli Deron Williams i Carlos Boozer, spisała się na medal. Boozer zdobył 27 punktów, zbierając 20 piłki. Williams rzucił 18 punktów, asystując 12 razy.

 Warto też wspomnieć o Dereku Fisherze (13 punktów). Rok temu Fisher grał w barwach Jazz, którzy to grali z sensacją Playoffs, Golden State Warriors. Fisher spóźnił się na mecz numer dwa. Powodem tej obsuwy, była operacja córki zawodnika (więcej pod tym linkiem). Derek Fisher dotarł na boisko w trzeciej kwarcie spotkania, witany owacjami na stojąco. Mało tego, że wrócił, bowiem Fisher trafił ważną trójkę.