Magic i Lakers wygrywają

 Dwa, z czterech rozrywanych dziś spotkań, za nami. W pierwszym, Orlando Magic * łatwo rozprawili się z Toronto Raptors 114 – 100 (jest to pierwsze zwycięstwo ekipy Orlando w Playoffs od 2003 roku). Dwight Howard rzucił 25 punktów, zebrał 22 piłki. Jameer Nelson rzucił 24 punkty.Hedo Turkoglu dorzucił od siebie 21 punktów. Marcin Gortat nie wyszedł na parkiet, czego należało się spodziewać.

 Drugie zakończone spotkanie, to konfrontacja między Los Angeles Lakers, a Denver Nuggets. Emocje rozpoczęły się jeszcze przed spotkaniem, za sprawą przygody "samorodków" w drodze do Staples Center. Nic nikomu się nie stało, mecz odbył się bez opóźnień. Samo spotkanie, do thrillerów nie należało. Przed dwie kwarty, Nuggets starali się utrzymać tempo Lakers. W pewnym momencie pierwszej połowy, goście prowadzili nawet ośmioma punktami. Jednak w drugiej połowie Lakers wyrwali do przodu, kontrolując przez resztę czasu bieg wydarzeń. Nuggets w czwartej kwarcie, starali się jeszcze raz dogonić rywali,. Bezskutecznie. Lakers wygrali to spotkanie, 128 – 114. Najwięcej punktów zdobył Pau Gasol, 36 (16 zbiórek i 8 asyst). Był najlepszy, jak do tej pory, występ Gasola w LA. Kobe Bryant rzucił 32 punkty.

 Mecz ten miał "drugie dno" – psychologię. Kobe Bryant podczas meczu, wielokrotnie wdawał się wymiany "uprzejmości" z J.R. Smithem, czy też z Kenyonem Martinem. Nawet publiczność "jeziorowców" wdała się we znaki. Gdy Kobe podchodził do linii rzutów wolnych rozlegał się okrzyk MVP MVP MVP, gdy Carmelo Anthony (30 punktów, 12 zbiórek) rzucał osobiste publika krzyczała DUI DUI DUI. Allen Iverson (30 punktów, 7 asyst) nie wytrzymał presji spotkania i otrzymując drugie przewinienie techniczne, był zmuszony do opuszczenia boiska na ok. 2 minuty przed końcem spotkania. Mógł sobie na to pozwolić, bo było już "pozamiatane"

 Dwa następne spotkania przed nami. W zasadzie jedno (Boston Celtics – Atlanta Hawks), bo Detroit PistonsPhiladelphia 76ers w toku. Po pierwszej połowie Pistons prowadzą 51 – 38.

 *

 Orlando Magic trafiajać dziewięc razy za trzy punkty w pierwszej kwarcie, wyrównali rekord Playoffs należacy do Boston Celtics. Magicy zdobyli 43 punkty w pierwszej "ćwiartce", co jest trzecim najlepszym rezultatem w historii PO.