„ludzie 13 zb i 16 pkt!!!!!!”

 Tak jeden z czytelników zareagował na występ Marcina Gortata w ostatnim meczu z Golden State Warriors. 16 punktów, 13 zbiórek, 3 bloki oraz 1 asysta (poza tym 1 strata i 5 fauli), wszystko w dwie minuty mniej niż miało to miejsce w poprzednim spotkaniu (28 minut). Mecz wygrany przez ekipę z Orlando, 109 – 98. Jest się z czego cieszyć ? Oczywiście, że jest. Polak wreszcie pokazuje swoją wartość. Jak słusznie zauważył Maciej Kwiatkowski Warriors są słabi, ale gdyby Marcin zdobył w takim spotkaniu 2 punkty i 1 zbiórkę grając nawet 35 minut (wątpliwe żeby SVG trzymał go tyle na boisku przy takim występie) coach Van Gundy miałby czysty obraz – "Ten chłopak jeszcze musi wiele pracować". Ale ten chłopak już ostro się napracował, wiadomo sporo przed nim pracy i nauki, jednak już chyba czas by nim "grać" częściej. Z lepszymi ekipami niż ostatnia ekipa NBA pod względem defensywy (i drugą ekipą w lidze pod względem ofensywy).

 W czwartek Magic wrócą po pięciu meczach wyjazdowych do własnej hali, by stanąć w szranki z San Antonio Spurs. Dwight Howard powinien do tego czasu wrócić na boisko, co nie oznacza, że szanse Marcina są przekreślone. Wsparcie z ławki również się przyda. Ja po cichu trzymam kciuki żeby Van Gundy zdecydował się sprawdzić Polaka w pierwszej piątce. A nóż się uda. Double double na Duncanie ? Czemu nie !

 Dla Nas wydarzeniem wieczora był występ Gortata. Jednak wczoraj wydarzyło się kilka innych rzeczy wartych odnotowania. Mike D’Antoni pojawił się w Phoenix. Był to pierwsze starcie nowej ekipy D’Antoniego od czasu odejścia z Suns. Niestety Knicks musieli uznać wyższość "słońc", przegrywając 111 – 103.

 Sacramento Kings zdecydowali się pożegnać z Reggie Theusem. Na jego miejsce został tymczasowo zatrudniony Kenny Natt. Podobnie jak Philadelphia po pozbyciu się Maurice’a Cheeksa (na jego miejsce awansował Tony DiLeo), Kings rozpoczęli karierę nowego szkoleniowca od wygranej 118 – 103 w meczu przeciwko T’Wolves. Prawidziwe wyzwanie dopiero czeka przed Nattem, bowiem cztery następne spotkania Kings rozegrają na wyjeździe z Portland, Houston, New Orleans oraz San Antonio.

 Darius Miles został nowym zawodnikiem Memphis Grizzlies. Miles w tym sezonie próbował swoich sił z Boston Celtics, jednak przed rozpoczęciem sezonu rozwiązano z nim umowę. Władze Memphis nie podają nic na temat szczegółów umowy ale podejrzewam, że jest ona podobnie skonstruowana jak cyrograf Celtics. Czyli w skrócie, jesteś zdrowy to grasz, grasz to zdobywasz punkty. Jeśli nie jesteś zdrowy zrywamy umowę. Jeśli jesteś zdrowy ale dalej słabo grasz, również zrywamy umowę. Zero gwarancji.