Co prawda dziś nie grali Durant z Odenem, ale też się działo. 18 wybór draftu Marco Belinelli zdobył 37 punktów, prowadząc drużynę Golden State Warriors do wygranej 110 – 102 nad New Orlean Hornets. Więcej od włocha, w czteroletniej historii obozu w Las Vegas, zdobył Keith Bogans (38 punktów) w 2004 roku. W 2005 roku Ike Diogu, również w barwach Golden State, zdobył również 37 punktów.
Cleveland Cavaliers zrewanżowali się za finał NBA i pokonali San Antonio Spurs 67 – 53. Dla Cavs najlepiej zagrał Darius Rice zdobywając 19 punktów. W "ostrogach" zabłysł James White zdobywca 12 punktów. Jeśli chodzi o to spotkanie to przebieg meczu był odwrotny niż to co widzieliśmy w finale. Spurs prowadzili tylko raz na samym początku, a potem Cavs nie dali zabrać sobie prowadzenia. W pierwszej piątce wystąpił Daniel "Cycek" Gibson ale po bloku Chayne'a Gadsona, Gibson musiał opuścic parkiet z powodu kontuzji.
Chiny przegrały swój drugi mecz w Las Vegas. Teraz zostali zdruzgotani przez Sacramento Kings, przegrywając 47 – 73. Francisco Garcia zdobył najwięcej, bo 20 punktów dla Kings, Spencer Hawes też ładnie zagrał dodając od siebie 19 punktów w swoim debiucie w NBA. W ekipie Chin znowu najlepiej grał Wang ZhiZhi (10 punktów). Yi Jianlian nie mógł się pochwalić najlepszym dniem bo szło mu dość źle, 9 punktów, 7 zbiórek, 5 strat, celne tylko dwa rzuty na 14 prób.
Najbardziej emocjonujące spotkanie jak dotąd, to mecz Detroit Pistons – Philadelphia 76ers. Nie dość, że trzeba było rozegrać dogrywkę to w dodatku decydujący rzut wpadł w ostatnich sekundach, a raczej ułamkach sekund. Bohaterem meczu został Sammy Mejia, który na 0.4 sekundy do końca, trafił rzut dający zwycięstwo drużynie z Detroit 91 – 89. Mejia został wybrany z 57 numerem draftu, w drugiej rundzie. W "tłokach" wyróżnił się Jason Maxiell który rzucił 22 punkty , natomiast dla pokonanych najwięcej rzucił Louis Williams zdobywca 32 punktów.
A na koniec ciekawostka, grzebiąc po składach drużyn które zebrały się na ten turniej znalazłem prawdziwego "rodzynka" (jeśli chodzi o imię, bo nazwisko w porównaniu z imieniem tego pana jest normalne). Mowa tutaj o panu co się nazywa Alpha Bangura. Gra on w drużynie Golden State Warriors z numerem 25 (przynajmniej taki ma na turnieju w Las Vegas). Pan wygląda tak:
Ciekawe imię prawda? Jeśli chodzi o jego karierę to Alpha rozpoczął na Monmouth University gdzie uznano jego zasługi i w sezonie 1998 – 99 został NEC (to nie od firmy robiącej monitory, tylko od Northeast Conference) Rookie of the Year. Prędko zauważon Alphę i w sezonie 1999 – 2000 przeszedł do St.John's, przesiedział ten sezon na ławce (takie przepisy transferowe w NCAA). Po następnym sezonie odszedł z St.John's, szukając szczęścia w koszykówce zawodowej. W sumie zdobył 763 punkty oraz zebrał 264 piłki podczas swoje uczelnianej kariery.
Swoją tułaczkę po różnych ligach rozpoczął od gry w lidze USBL w 2002 roku w drużynie Brooklyn Kings. Zagrał w 12 meczach notując średnio około 13 punktów i 7 asyst na mecz. W w tym samym roku został wybrany z 9tym numerem drugiej rundy draftu do NBDL , do drużyny Fayetteville Patriots. W styczniu 2003 roku przeniósł się do North Charleston Lowgators gdzie grał do 2004 roku. W tym samym roku przez grę w lidze letniej załapał się na chwilę do Washington Wizards, ale zerwano z nim umowę we wrześniu 2004. Miesiąc potem wrócił do NBDL i podpisał umowę z Sioux Falls SkyForce. Na początku 2005 roku przeszedł do Benfici Lizbona (19.2 punktu na mecz w 17 meczach) z której odszedł w lipcu tego samego roku do Guaiqueries de Margarita (29,5 pkt. na mecz w 8 spotkaniach). Sezon potem na trzy mecze załapał się do Maccabi Givat Shmuel, by wrócić spowrotem do USA i związać się z ligą CBA. Przez sezon 2005 – 06 grał tam w dwóch klubach. Stęsknił się za grą w Europie bo w lecie 2006 roku podpisał kontrakt z Unelco Tenerife. Znudziło mu się w Europie, pojechał do egzotycznej ligi japońskiej by rozegrać sezon z Aishin Sea Horses. W tym sezonie Alpha jest oficjalnie związany z San German, drużyną z Puerto Rico, ale jak widać stara się przykuć uwagę klubów NBA.
A przykuwać uwagę potrafi, bo mimo tej swojej tułaczki bo wielu klubach amerykańskich i nie tylko, Alpha Bangura ma na swoim koncie wygrany konkurs wsadów w lidze CBA w 2006 roku (nawet wybrany go do tamtejszego All-Star Game w obu sezonach).
No gra w reprezentacji Sierra Leone ciekawe prawda? A jeszcze ciekawsze ze Bangura grał w zeszłym roku w lidze letniej w barwach Orlando Magic, razem z naszym Marcinem Gortatem. Od dziś naszym faworytem jest Alpha Bangura…