Superman opuścił pierwszy mecz w karierze. Powód tej absencji to kontuzja kolana odniesiona w spotkaniu przeciwko Suns. Honoru Magic w spotkaniu z Jazz musiał bronić Lex "Gortat" Luthor. Wypadł nienajgorzej, biorąc pod uwagę fakt, iż jest (w przeciwieństwie do Supermana) Ziemianinem, 4 punkty, 4 zbiórki, 4 bloki, 1 przechwyt (w tym pięć fauli oraz dwie straty). Wszystko to w 30 minut gry. Wiadomo w tym samym czasie Kal – El zdobyłby z 5 razy tyle. Lecz cóż, nie każdy mógł urodzić się na planecie zwanej Krypton.
Tak jak już najzupełniej poważnie mówiąc to drzwi do regularnego grania w Orlando Magic, otworzyły Marcinowi się chyba najszerzej do tej pory. Utah pokonane. Kadra trenerska zadowolona. Czytając boxscore można odnieść wrażenie, że Marcin nic nie robił. Właśnie nie. Widać było walkę, ambicję i odpowiednią dozę boiskowej agresji. Wiadomo występ w pierwszej piątce mógł go troche zestresować, jednak kiedyś trzeba wyjść na glęboką wodę. Trzymam kciuki żeby nie trafiła się już żadna mielizna. Zobaczymy jak będzie przeciwko Golden State Warriors.
