Podczas tegorocznego rozdania nagród ESPY LeBron James nie tylko był prowadzącym (na spółkę z Jimmy Kimmelem), ale też "podszył się" pod Bobby'ego Browna i zaśpiewał jeden z jego przebojów.
Dla porównania wersja oryginalna:
LeBron oczywiście dostał nagrodę w kategorii najlepszy zawodnik NBA (tutaj są nominacje we wszystkich kategoriach, a ten link prowadzi do oficjalnej strony ESPY Awards).
Tutaj jeszcze taki mały "hajlajt" z tego co się tam działo…
Ps.
Tak LeBron trenował przed występem, bo udawać męża Whitney Houston nie jest łatwo….