Jak pewnie wszyscy słyszeli, John Amaechi jest gejem. Przyznał się do tego w lutym tego roku. Wszystko wydało się przez ksiązkę która wydał w tym samym czasie. Ksiązka ta się zwie "Man in the Middle".
Książka jest raczej z kategorii "biografia", pewnie coś ala pierwsza książka Dennisa Rodmana ("Bad as I wanna be "). Może trochę inna, ale znajduje się w tej samej grupie. Wiadomo Rodman to nie Janek Amaechi. Jan był grzeczniejszym zawodnikiem, w sumie to dzięki temu błyszczał w NBA. Przypomnijmy jego osiągnięcia (nie licząc jego "ujawnienia się"):
1) Jaso zucił pierwszego kosza w tym stuleciu, oczywiście w NBA pierwszego. Stało się to w nowy rok 2000r. Janek grał wtedy w Orlando Magic. Magicy grali wtedy przeciwko Miami Heat na wyjezdzie. Janek wzial pilke i w piewszej kwarcie trafił pierwsze punkty meczu.
2) Jasiek został wyróżniony za swoją medialność, dostając się do tak zwanego NBA All-Interview Team. I to w dodatku do ferst nie jakiegoś tam sekond!
3) Sezon 1999/2000 należał do najlepszych w jego karierze. Notował wtedy prawie 11 punktów i trochę niewiele ponad trzy zbiórki na mecz.
Oczywiście to nie wszystko parę razy można powiedzieć ze coś zagrał, ale trzymajmy sie ogólników. Kiedy przyznał się do swoje orientacji seksualnej, zapomniano co robił w NBA. W sumie nic w tym dziwnego, że nastały czarne dni dla biednego Jasia.
A oto jak pan Hardaway podchodzi do tematu:
Nawet Król LeBron wypowiedzial sie o Janie A. :
"W drużynie spędzamy ze sobą masę czasu, bierzemy razem prysznic po meczach, rozmawiamy o różnych rzeczach. Musimy sobie ufać. A jeśli ktoś jest gejem i się do tego nie przyznaje, to nie jest godny zaufania. Tacy zawodnicy nie przetrwają w NBA."
Wiadomo nie wszyscy są homofobami , jak panowie powyżej ale głosy były różne. Po trzech miesiącach Jasio przemówił, i powiedział w wywiadzie ze jest bardzo mile zaskoczony reakcją ludzi ( nie licząc Greg'a Ostertag'a bo on wspierał Janka od początku). Powiedział, że 95 procent ludzi podchodzi do tego tematu bardzo tolerancyjnie wręcz wspiera Janka. Przyznał, że cała 30stka kolegów z boiska ma jego dane kontaktowe, a z szesnastoma (licząc Ostertaga chyba też) utrzymuje kontakt (bez skojarzeń!) telefoniczny bądź mailowy.
Nie dość, że jest pedantyczny to jeszcze narzeka. Dziwi się to nasz biedny Jasiu, czemu na nba.com nie ma nic na temat jego przyznania sie do faktu bycia gejem. Bo wszędzie o nim pisali tylko tam nie. Tak czysiak o nim będzie się mówić, tak samo jak powraca się do tematu rasizmu na parkietach NBA tak samo będzie się powracać do tematu orientacji seksualnej, bo niemożliwym jest że tylko jeden facet na paruset facetów jest gejem. Może gwiazdy homofobii, mają coś do ukrycia?
Tak czysiak jogibabu brawo jasiu dobra nasza… Na koniec wklejam wypowiedź John'a na dowód tego że mimo upodobania do rózowych koszul potrafi coś tam się odgryżć.