Pora na drugą część przeglądu junaków (część pierwsza tutaj).
#9 Charlotte Bobcats
D.J. Augustin (Guard)
Bobcats mogli wybrać lepiej, postarać się o jakiegoś gracza podkoszowego. Jednak wybrali rozgrywającego D.J. Augustina, który naprawdę jest zawodnikiem, który może grać tylko i wyłącznie dla drużyny. W swoim debutanckim sezonie na uczelni Texas, Augustin notował 6.7 asysty na mecz (czwarty wynik, wtedy, w kraju). Piętą achillesową D.J. jest obrona, element który Larry Brown stawia na pierwszym miejscu. Jednak przy odpowiedniej marszrucie treningowej, da się połatać te braki. Wygląda na to, że dni Raymonda Feltona są policzone na pozycji PG. Augustin jest najniższym zawodnikiem w tegorocznym drafcie, jednak tutaj jest zagadka. Jak pisali koledzy z Trash Talk, NBA często przekłamuje wzrost zawodników. Nawet rookies! Według NBA.com, Augustin ma 6’0′’, co odpowiada 183 centymetrom. Tymczasem dokopałem się do oficjalnych ważeń i mierzeń na przed-draftowym campie w Orlando. Bez butów wyszło 5’10”, czyli 178 centymetrów. W butach 5′ 11,5”, czyli jak łatwo policzyć 181,5 cm.
#8 Milwaukee Bucks
Joe Alexander (Forward)
Bucks od jakiegoś czasu wiedzieli kogo wybiorą. Od momentu pierwszych treningów, Joe Alexander był ich faworytem. Żartowano nawet, że Alexander łatwo dogada się z Yi Jianlianem, ponieważ zna mandaryński. Jednak w dniu draftu w Bucks pojawił się Jefferson a Yi powędrował do Nets. To jednak wyszło na dobre ekipie z Milwaukee, bo pozbywając się delikatnego Yi, Bucks wybrali prawidzwego wojownika. Alexander zrobi wszystko by piłka powędrowała tam gdzie trzeba, jeśli się da, to najlepiej po efektownym wsadzie. Jeśli jesteśmy przy dunkach, to Alexander jest jedyną nadzieją białych w konkursie slam dunków podczas All – Star Game 2009. Pod tym linkiem, znajdziecie tuby ze wsadami Alexandra. Są jednak dwie rzeczy, nad którymi wybór Bucks powinien popracować. Pierwsza sprawa to rzut z dystansu, druga zaś to kozłowanie. Praktycznie każda piłka kozłowana przez Alexandra kończy się stratą. Przez trzy lata gry na uczelni West Virginia, Alexander rozegrał 82 spotkania. W ciągu tych trzech lat stracił 392 razy piłkę.
#7 Los Angeles Clippers
Eric Gordon (Guard)
Eric Gordon to rasowy strzelec, chyba najlepszy w drafcie. Podczas krótkiej, bo rocznej, karierze w uniwersytecie Indiana Gordon zdobywał średnio prawie 21 punktów na mecz. Mimo wzrostu point guarda, grał często na pozycji SG. Jeśli sprawdzą się spekulacje, odnośnie przejścia Barona Davisa do Clippers, Gordon ma szansę jeszcze bardziej podnieść swoje umiejętności. Martwią tylko słabe statystyki Gordona w przechwytach oraz mizerny współczynnik asyst do strat. Może lepiej było wybrać prawdziwego PG, na przykład Baylessa?
#6 New York Knicks
Danilo Gallinari (Forward)
Czołowi zawodnicy Europy, nie zawsze sprawdzają się na parkietach NBA. Podobnie może być w przypadku młodego Gallinariego. Co prawda, porównuje się go do Dirka Nowitzkiego, można nawet wysnuć tezę, że ma większy potencjał ofensywny od Niemca. Ale na ofensywie dobre słowa się kończą, w grze Koguta (tak na Danilo mówią we Włoszech) brak obrony, dynamizmu, zbiórki nie wchodzą w grę. Mike D’Antoni to taki trener, który zdecydowanie preferuje ofensywę więc te mankamenty nie powinny mieć wpływu na wkomponowanie go do drużyny. Czy wybór europejskiej gwiazdeczki basketu w historii Knicks, przyniesie sukces? Czy też, będzie powtórka z 1999 roku, kiedy to Knicks w pierwszej rundzie z numere 15-ście wybrali Fredericka Weissa? Osobiście wątpie, żeby było aż tak źle, aczkolwiek uważam to dziwny wybór. Podobnie jak Clippers, Knicks mogli wybrać kogoś innego. Na koniec ciekawostka, Gallinari urodził się 8-mego sierpnia 1988 roku (8/8/88). Dlatego też grać będzie z ósemką.
Ostatnia częśc przeglądu „Hej młody junaku„, niebawem.