Jak grom z jasnego nieba, wiadomość ta uderzyła w fanów i pewnie w całą organizację Blazers. Greg Oden miał przejść artroskopię kolana w celu rozpoznania przyczyny bólu w tymże kolanie, i przeszedł tyle że rozpoznano uszkodzenia kości i konieczna jest operacja. Oden przeszedł operację "mikrozłamań" (po ang. microfracture surgery ), i czuje się całkiem nieźle. Ale niestety to nie oznacza, że wróci wcześniej. Po tym zabiegu potrzebna jest rehabilitacja. Czas osiągnięcia pełnej sprawności przez Odena to , jak szacują lekarze, między 6 a 12 miesięcy. Ale jeśli ten zabieg przeszli pomyślnie Jason Kidd i Amare Stoudemire, to czemu Oden ma nie sprostać wyzwaniu. Niestety z tą wiadomością łączy się parę pytań. Po pierwsze, jak Portland Trail Blazers będą się prezentować bez Odena, co prawda pierwszoroczniaka który może być w pierwszym sezonie gwiazdą rzucając po 20 punktów i zbierając 12 piłek z tablic, ale może również dopiero wkręcać się na obroty. Trail Blazers mają teraz szanse sprawdzić czy Brandon Roy (najlepszy pierwszoroczniak zeszłego sezonu) jest w stanie prowadzić zespół, LaMarcus Aldridge podobno pracował ciężko przez całe lato więc może on przejmie funkcę lidera zespołu. Po drugie kontuzja Odena wpłynie na fanów, bo chodzą słuchy że spora część ludzi którzy "rzucali" się na karnety na zbliżający się sezon chce refundacji, bo przecież płacili każdą cenę by być świadkiem meczy z udziałęm Odena. Teraz muszą czekać cały rok, i to też bez pewności czy Odenowi coś w międzyczasie nie wyskoczy. A po trzecie czas skończyć z plotkami, to prawda że Greg Oden to zawodnik "kontuzjogenny", ale to może i dobrze bo ciężko sobie wyobrażić kogoś kto zbiera, rzuca, blokuje, ma ponad 2m wzrostu a skacze drugie tyle, a jednocześnie nie narzeka na zdrowie i czuje się zdrów jak ryba. A po czwarte to nieładnie tak kłamać, bo Oden przyznał że czuł bół w kolanie jakiś miesiąc wcześniej, ale nie chciał nikomu mówić bo nie chciał słuchać że szuka wymówek.
Na koniec dla widzów o mocnych nerwach, film z zabiegu jaki przeszedł Greg Oden: