Na początku trzeciej kwarty spotkania, między Sacramento Kings i Charlotte Bobcats, doszło do nieszczęśliwego wypadku. Mikki Moore, skrzydłowy Kings, uderzył łokciem Geralda Wallace’a. Wallace padł jak długi na parkiet, przez prawie 15 minut nie odzyskując przytomności.
Na szczęście skończyło się tylko na strachu, bo Wallace doszedł do siebie, tego samego dnia został wypisany ze szpitala. Jednak, przez dwa tygodnie gracz Bobcats będzie musiał zapomnieć o koszykówce, bo jak mówią lekarze taki uraz może dać o sobie po czasie.