Drugie „koty za płoty”

 Wpadł mi do głowy pomysł, by kontynuuować tą serię. Tak więc zapraszam na przegląd najistotniejszych wydarzeń pierwszego miesiąca rozgrywek ligi NBA.

 New York, New York

 W pierwszym tygodniu mieliśmy dość nieoczekiwany transfer z udziałem Allana Iversona oraz Chauncey’a Billupsa. Jeszcze większym szokiem był ruch nowojorskich Knicks. Dobrze grająca drużyna oddaje swoich dwóch najlepszych strzelców, w zamian za dobry start w biegu po LeBrona Jamesa w 2010 roku. 46 milionów dolarów więcej w kasie klubu na pozyskanie gwiazdy Cavs. Jeśli ktoś myślał, że to tylko taka dziennikarska paranoja to wystarczy spojrzeć na to co się działo w spotkaniu Cleveland Cavaliers – New York Knicks (rozgrywanym w MSG)

 Już nawet Spike Lee jest przekonany, że LeBron będzie zawodnikiem Knicks. Podczas tego spotkania Spike paradował w specjalnej edycji Nike Zoom VI: Big Apple Edition. Nate Robinson podobno zaczął podeptywać buty fanatyka Knicks mowiąc, że jest on zdrajcą. Lee odparł: "Spokojnie. On będzie Twoim kolegą". Barkley nie podziela entuzjazmu w tej sprawie, brzydko objeżdzając Jamesa. Chociaż ten drugi nie pozostaje mu dłużny. Tak czy siak przez około 20 miesięcy Bron jest w "kawalerii", w dodatku w dobrze spisującej się "kawalerii" 14 zwycięstw w 17 spotkaniach. Mecz numer 18 przeciwko Knicks przed własną publicznością.

  Knicks to nie tylko te historyjki o tym kto przejdzie i gdzie za ileś tam lat, czy też niekończąca się opowieść o tym co wyprawia Marbury. 29 listopada 2008 roku Knicks podejmowali Golden State Warriors. Gospodarze wygrali to spotkanie 138 – 125, bijąc przy okazji kilka rekordów. Chris Duhon zanotował 22 asysty, bijąc 50-letni rekord 21 udanych podań w historii Knicks.

 Ekipa z NY zdobyła w pierwszej połowie aż 82 punkty, w drugiej kwarcie 43. Też rekord w MSG. David Lee zakończył spotkanie z wynikiem a’la Dwight Howard, czyli 37 punktów, 21 zbiórek.

 Nowe twarze na ławce

  Oklahoma City oraz Washington postanowili pozbyć się głównych szkoleniowców. Jednak brak postępów, Scott Brooks zdołał pokierować "grzmoty" do jednego zwycięstwa w czterech spotkaniach. Ed Tapscott wygrał jeden mecz na trzy rozegrane przez "czarnoksiężników". Obie drużyny mają po dwa zwycięstwa zamykają tabelę ligi NBA (Wizards 2 – 14, Thunder 2 – 16)

 Finaliści nie odpuszczają

 Los Angeles Lakers oraz Boston Celtics nie spią, nie jedzą, tylko wygrywają ! Podopieczni Phila Jacksona przegrali tylko jedno spotkanie (z Detroit Pistons) wygrywając 14, z czego siedem pod rząd.

 Mistrzowie 2008 również "jadą" całą na przód. Bilans 16 – 2, 8 wygranych pod rząd. Martwi tylko nerwowość Garnetta. Doc Rivers na pewno nie chciałby stracić swojego gwiazdora z powodu jakiejś niekontrolowanej awantury.

 Tuż za Lakers i Celtics plasują się Cleveland Cavaliers (14 – 3, 5 wygranych pod rząd), Orlando Magic (13 – 4, 4 wygrane pod rząd). Rozczarowują ekipy z Zachodu. Dallas Mavericks 8 zwycięstw w 16 spotkanach, New Orleans Hornets 9 zwycięstw w 15 spotkaniach, San Antonio Spurs również 9 wygranych, na 16 spotkań (na usprawiedliwienie tych ostatnich, sezon dla Spurs można powiedzieć dopiero się rozpoczął. Do gry wracają Tony Parker oraz Manu Ginobili). Czarnym Koniem Zachodu jest lider Northwest Division czyli ekipa Portland Trail Blazers. Z bilansem 13 – 6 dzielą prowadzenie z Denver Nuggets.

 Na Wschodzie źle się dzieje w szeregach 76ers. Transfer Eltona Branda miał przynieść czasy chwały oraz radości. Niestety "szóstki" mają kłopoty wygrywaniem. Bilans 7 – 10 mówi sam za siebie. Szkoda, że tak mówi bo Philly stać na więcej.

  Adaptacja Junaków

 Bez wątpienia największym zaskoczeniem pierwszego miesiąca rozgrywek była postawa Anthony’ego Morrowa z Golden State Warriors. W meczu przeciwko Los Angeles Clippers debiutant "wojowników" zdobył 37 punktów oraz 11 zbiórek. Te 37 punktów to rekord jeśli chodzi o debiut zawodnika niewybranego w drafcie. Poprzedni najlepszy wynik należał do Marquisa Danielsa (sezon 2003/2004 33 punkty)

 Zawodnik Georgia Tech trzy dni potem zanotował 25 punktów (w wygranym meczu przeciwko Portland Trail Blazers). W następnych pięciu spotkaniach Morrow zdobył w sumie 31 punktów.

 Co do tych "pewnych" debiutantów to Greg Oden w końcu zdobył swoje pierwsze punkty w lidze.

 Mimo braku stabilności formy Oden pokazał, że na przestrzeni kilku lat to właśnie on będzie walczył o przejęcie warty w światku Centrów ligi NBA. Ale jeszcze nie teraz.

 Zgodnie z oczekiwaniami w czołówce stawki najlepszych debiutantów są tacy gracze jak: O.J. Mayo (lider klasyfikacji pierwszorocznych strzelców z 21.9 pkt/mecz), Derrick Rose (bez jego 18.4 pkt/mecz i 6 ast/mecz Bulls przegraliby więcej niż 9 spotkań), Michael Beasley (trochę poniżej moich oczekiwań, Heat powinni masakrować z Beasley’em w składzie a tak się nie dzieje. 14.4 pkt/mecz oraz 5.4 zb/mecz). Oprócz zeszłorocznego debiutanta oraz tegorocznej pierwszej trójki draftu wyróżnili się: D.J. Augustin, Marc Gasol, Luc Mbah a Moute, Jason Thompson, Darrell Arthur, Russell Westbrook, Rudy Fernandez, Kevin Love, Brook Lopez, George Hill, JaVale McGee, Sergio Rodriguez.

 Inne takie

 – Mieliśmy małą awanturę na meczu Suns – Rockets (w międzyczasie lali się w Europie, dwa razy).

 – Sędziowie potrafili oszukać Miami Heat

 – Na liście 25 najlepszych wyczynów strzeleckich w tym sezonie aż cztery wyniki należą do LeBrona Jamesa (3×41 pkt, 1×38 pkt) oraz do Dwyane’a Wade’a (43 pkt, 40 pkt, 38 pkt, 36 pkt), trzy do Chrisa Bosha (42 pkt, 40 pkt, 39 pkt). Pierwsze miejsce należy oczywiście do Tony’ego Parkera, 55 punktów.

 Na koniec Top 10 z pierwszego miesiąca rozgrywek.

 ERRATA

 Zawodnikami miesiąca zostali LeBron James oraz Chris Paul. Trenerzy miesiąca to Doc Rivers oraz Phil Jackson. Najlepsi debiutanci to O.J. Mayo i Derrick Rose.