Nie, to Dwight "Superman" Howard.
D12 pokazał, że wysocy zawodnicy tacy jak on, potrafią skakać i to jak. Szczerze mówiąc, oglądając ten cały konkurs byłem trochę rozczarowany. Jamario Moon i Rudy Gay (w szczególności ten drugi) zapowiadali cuda, a nawet nie weszli do finałowej rozgrywki. Gerald Green obrońca tytułu z 2007 roku, również niczym specjalnym nie zachwycił, no ten wsad w skarpetkach był faktycznie ładny. Ale co by sie stało, gdyby poślizgnał się przy wybiciu albo przy lądowaniu. Mogłoby się skończyć nie przyjemnie. Na szczęście, nic się nie stało. Nawet wsad Howarda – "Lot Supermana po Metropolis", nie był wsadem bo Dwight poprostu wrzucił piłkę w obręcz. Faktycznie kreatywność zawodników była wielka, ale trochę forma przerosła treść. Liczyłem bardziej na inne efekty, niż podania z drabiny albo zdmuchiwanie świeczki. Na przykład Dwight Howard i wsad z obrotem o na przykład 720 stopni. To byłoby coś.
Kwestia gustu, jeden lubi takie wsad, drugi takie. Jednak przyznaję, że ten konkurs przeszedł do historii, bo działo się w nim dużo wyjątowych rzeczy. Lepsze drabiny i świeczki, niż popisy powtórek Chrisa Andersena w 2005 roku.
Oprócz Slam Dunków oczywiście były inne konkurencje. W konkursie drużynowym Haier Shooting Stars wygrali San Antonio Spurs w składzie, David Robinson, Tim Duncan oraz Becky Hammon.
W teście sprawnościowym, Playstation Skills Challenge, Chris Paul musiał uznać wyższość Derona Williamsa. Zawodnik Utah Jazz pobił rekord tej konkurencji, kończąc całą "ścieżkę zdrowia" w 25.5 sekundy.
W konkursie rzutów za trzy punkty również było rekordowo. Obrońca tytuły sprzed roku, Jason Kapono z Toronto Raptors, w rundzie finałowej trafil 20 z 25 rzutów, zdobywając 25 punktów. Tym samym wygrał konkurs, wyrównując rekord Marka Price’a z 1986 roku.
Za kilka godzin mecz Wschód – Zachód. Stay tuned…..