Co na to Scottie ?

 Przyznam szczerze, że jak ultras "byków" boję się dzień i noc o nie pobicie rekordu z sezonu 1995/1996, czyli sławetne 72 – 10. Sprawa jest jeszcze w powijakach ale istnieje spora możliwość "łyknięcia" Jordanowego rekordu przez drużynę Doca Riversa. Jednak nie zdawałem sobie sprawy, że zaboli mnie pobicie rekordu trójek przez Bena Gordona. Trzeci wybór w Drafcie 2004 w, przegranym niestety, spotkaniu z Atlanta Hawks wyrównał (i pobił) rekord celnych rzutów za trzy należący do Scottie’ego Pippena. Legenda Bulls w 856 spotkaniach trafiła 664 razy, Gordon zaliczył 664 trafienie w meczu numer 346. Po całym meczu licznik zatrzymał się na 669 trafieniach (Gordon trafił w tym spotkaniu 6 razy za b punkty).

 Jak pisałem wcześniej serie mają to do siebie (oraz przeróżne rekordy), że kiedyś muszą się skończyć. Tak jest i teraz. Jednak w trosce o chwałę tej niezwykłej drużyny, jaką bez wątpienia była ekipa Chicago Bulls, spytam czy nie lepiej nie bić takich rekordów. Bo dajmy na to nasze dzieci czy też wnuki, kiedyś będą szukały informacji o tym co się działo w NBA 50 lat temu. Napotkają na pewno na lata 90-te. Potem porównają to z przełomem wieków i stwierdzą, że tamci "bulsi" byli lepsi bo na przykład Gordon pobił rekord Pippena. Tylko gdzie później Ben Gordon wyładował ? Tego teraz powiedzieć nie mogę, ale wątpie żeby ten gracz osiągnął to samo z organizacją z Chi – Town, co osiągnał Wielki Wódz.

 Mam nadzieję, że trochę histeryzuję. Chciałbym (jak chyba nie jeden, co pamięta "byki" w akcji) żeby te nerwy, ta walka wróciły to jednego z najbardziej utytułowanych miast w NBA.

 Jednak pozostawmy moje mrzonki. Oprócz pobicia rekordu Scottie’ego tej nocy mieliśmy aż 3 spotkania w których potrzebna była dogrywką (w dwóch meczach nawet 2OT). Byliśmy również świadkami pojedynku tytanów, czyli Washington Wizards – Oklahoma City Thunder. Górą byli gospodarze, którzy wygrali swoje piąte spotkanie (5-23 ostatnie miejsce w Konferencji Wschodniej). Grzmoty przegrały swój 28 mecz. OKC z trzema zwycięstwami na swoim koncie zajmują ostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej jak i całej lidze NBA. Im bliżej Nowego Roku, tym ciekawiej prawda?

 I nieodzowny Top 10, wklejam dla dzikiego wsadu Bosha.