Chyba wiem, czemu Boston wygrał…..

Nie będę się rozpisywał o spotkaniu Boston Celtics – New York Knicks, bo już wszyscy grzmią na ten temat. Dla niezorientowanych, proszę, o to linki przedstawiające to, co się stało ubiegłej nocy. Tutaj Supergigant, a tutaj Superbasket. Można zgadywać tylko, czemu się tak porobiło. New York Knicks wygrali dwa spotkania z rzędu, i wydawać by się mogło, że będą na fali. Wiadomo wygrać z Celtics to jest sztuka, ale przynajmniej można przegrać 5 – 10 – 20 punktami. Pod tym adresem znajduje się fragment z programu Tyry Banks, w którym tematem przewodnim są transwestyci. No i jak pokazuje, ów materiał wideo, ten "piękny" blondyn umawiał się z pewnym zawodnikiem NBA. Nie wiadomo, z kim, ale pozostaje domniemać, że w grę wchodzą obecne i byłe gwiazdy. Może Wilt Chamberlain, i ten piękniś był jedną z 20 tysięcy (czy iluś tam, za każdym razem jest inna cyfra podawana) szczęśliwych dziewczyn, które pamiętają go ciut "lepiej".

A może Dennis Rodman? Czemu nie, on sam zawsze lubił damskie ciuchy, suknie ślubne i takie tam.

A może Jason Kidd stracił zamiłowanie do bicia żony, i stwierdził, że pozna kogoś, kto może solidnie mu oddać, i nie wygląda jak facet?

Jednak nie. Wilt Chamberlain nie mógł tego zrobić, bo nie żyje od ponad 7 lat (12 września tego roku minęła ósma rocznica śmierci Wilta), a nawet jakby był na tym świecie to pewnie by już nie mógł poprawiać swojego "rekordu". Dennis Rodman też nie, bo on lubi atakować tylko barmanki (przynajmniej lubił, bo w najbliższych dniach toczyć się ma postępowanie przeciwko Robakowi właśnie w sprawie molestowania,a konkretnie "obściskiwanie" barmanki w Las Vegas). Jason Kidd pogodził się z żoną i już nie musi nikogo poznawać. Ale po ostatnim występie Knicks stwierdziłem, że w grę wchodzą:

Obaj Panowie pokazali, jakie grzechy mieli na sumieniu. Marbury może trochę mniej, bo był w sprawie Anucha Browne Sanders vs Isiah Thomas tylko świadkiem. Ale w czasie trwania procesu, który trwał dość szybko, wyszły również "rogi" z Starbury'ego. W grę wchodzili nawet kuzyni i kuzynki zainteresowanych stron i różne związane z tym sytuacje jak: podróże na tylne siedzenie Marbury'ego czy też nazywanie kobiet "po imieniu". Może ci Panowie oglądali nieszczęsny program Tyry, i stwierdzili, że się wydało. To nie tłumaczy faktu, że cała drużyna grała kiepsko chyba, że Knicks mieli wyjazd, na którym trochę stracili kontrolę, co w drużynie Thomasa jest możliwe. Jest tam jeden z lepszych zawodników w "sporcie" pod tytułem: "Jak narobić sobie problemów", czyli Zach Randolph A może, poprostu Boston Celtics są tak miażdżącą przeciwników machiną? Cleveland i Orlando potrafili wygrać, ale to prawda, że tylko oni jak dotąd (z innej beczki skojarzenie, pamiętna drużyna Bulls, 30.11.1995 wygrała z Vancouver Grizzlies, osiągając tym samym bilans 12 – 2, identyczny jak obecny bilans Boston Celtics.Ciekawe….). Władze klubu z Nowego Yorku, nie wyraziły jeszcze stanowiska, ale pewne jest, że Isiah może nie dopracować do końca roku. Chyba, że odmieni drużynę Knicks, ale patrząc na obecny skład i wkład zawodników do gry to nie wygląda to za ciekawie.

A na koniec chciałem dodać, że Golden State Warriors pobili rekord NBA. W kategorii, "najszybsze oderwanie się od dna, po sześciu porażkach na starcie sezonu". Golden State wygrywając ubiegłej nocy z Houston Rockets 11394, zaliczyli ósme zwycięstwo w sezonie, wygrywając 8 z 9 ostatnich spotkań (bilans 8 – 7). Czyli można zacząć grać, prawda?