Cavaliers będą walczyć o tytuł!

  Mecz nr.6  

98-82

 

(wynik serii)

4

2

 
 No i stało się. Cleveland Cavaliers powalczą o mistrzostwo NBA( to ich pierwszy awans do finałów w historii klubu), a nie Detroit Pistons jak twierdziło większość ekspertów. Bo przecież kto mógł podejrzewać, że taka ekipa z Cleveland będzie miała pomysł na pokonanie "tłoków". Pierwsze dwa mecze wcale tego nie pokazały, a właściwie utwierdzały w przekonaniu że Cavaliers skończą swój sezon w Finale Konferencji Wschodniej. Wszystko uległo zmianie po spotkaniu numer dwa, LeBron stał się podporą zespołu i można było liczyć na jego wsparcie (doskonały tego przykładem jest spotkanie numer pięć kiedy to Król zdobył 48 punktów). Może to dzięki grze LeBrona, pokazał się pierwszoroczniak Daniel Gibson (już ma przezwisko Boobie) który w decydującym starciu czyli meczu numer 6 "świecił" dużo jaśniej od LeBrona. Dzięki ich grze Cleveland wygrali szósty mecz 98 -82. Gibson zdobył w tym meczu 31 punktów (w ciągu ostatnich 8 minut tego spotkania Boobie i LeBron zdobyli wszystkie punkty dla swojego zespołu czyli 26), James dodał 20 punktów, 14 zbiórek, 8 asyst (mimo to skuteczność Króla pozostawiała wiele do życzenia, dobrze że Gibson zagrał tak wyśmienity mecz). Cleveland Cavaliers po tej wygranej stali się dopiero trzecią ekipą która ze stanu 0 – 2 w Finale Konferenci Wschodniej, wyszli na wynik 4 – 2 (wcześniej dokonali tego Baltimore Bullets w roku 1971, oraz Chicago Bulls w 1993 roku).
 A co w Detroit? No na pewno ponuro, bo tego mało kto tam się tego spodziewał. Detroit grali źle, żeby "nie powiedzieć" fatalnie. Richard Hamilton zdobył najwięcej punktów, bo 29 ale nie pograł do końca bo skończył mu się limit fauli. Rasheed Wallace dostał ponownie przewinienie techniczne i również nie dotrwał do końca spotkania. Co teraz stanie się z Detroit, którzy od 2004 roku nie mogą spowrotem odzyskąć swojego mistrzowskiego tytułu? Flip Saunders możliwe, że ustąpi po tym sezonie. Możliwe jest również to że ze składu zniknie Chancey Billups, może przerwa wakacyjna "wymiecie" kogoś innego. Ben Wallace wiedział kiedy odejść, no co prawda byki nie zaszły tak daleko jak Pistons w tym sezonie ale jaśniejsza przyszłość jest w Chicago niż w Detroit w którym szykuje się poważna "pierestrojka". Nie zostaje nic innego tylko poczekać, może żadna z tych teorii się nie sprawdzi. Może może może…….

Highlights: