Aż zegar przestał „tykać”

 12 15 punktów prowadzenia Cavs po pierwszej połowie rysowało wyraźny obraz kolejnej wygranej zespołu z Cleveland. Aż się chciało powiedzieć "szkoda myślałem, że będzie inaczej". Ci, co zrezygnowali z oglądania tego spotkania po dwóch kwartach niech plują sobie w brodę. W następnych 24 minutach Magic zaczęli wracać do gry. Po trzeciej kwarcie mieli już 4 punkty straty. Po dwóch pierwszych minutach ostatniej części meczu, po trójce Anthony’ego Johnsona, Magic mogli cieszyć się z pierwszego prowadzenia w tym spotkaniu. Od tej pory to Magic dyktowali warunki w tym spotkaniu. Cavs dopiero na 25 sekund przed końcem wyskoczyli na dwupunktowe prowadzenie. Oczywiście punktował LeBron James (akcja dwa + jeden). Było wtedy 106 – 104. Jedenaście sekund po tym, jak Marcin Gortat wszedł na parkiet, Rashard Lewis trafił trójkę, który dał zwycięstwo w meczu numer jeden ekipie z Florydy. 107 – 106.

 Dwight Howard zdobył w tym spotkaniu 30 punktów i 13 zbiórek. W dodatku w pierwszej kwarcie zatrzymał "czas" w Cleveland.

  Marcin Gortat zagrał znowu 10 minut. W tym czasie zanotował 4 punkty (2/2 z gry) oraz 2 zbiórki. 

  LeBron James drops 49

 Pięknie nam się te Finały Konferencji rozpoczęły. Na Wschodzie i Zachodzie pierwsze spotkania były ciekawe. Oby taka tendencja utrzymała nam się przez resztę tych rozgrywek.