A miało być tak „byczo”…

 Ponad 23 tysiące widzów, przyszło do hali United Center kibicowac drużynę Bulls w starciu przeciwko Detroit Pistons. Początek meczu numer sześć, a zwłaszcza pierwsza połowa, dawała nadzieje rozegrania meczu numer siedem w tej serii. Bohaterem pierwszej połowy spotkania był weteran PJ Brown, który zdobył w niej 20 punktów (jego rekord w karierze w grach playoff). Po 24 minutach gry Bulls prowadzili 48-43, lecz wszystko zmieniło się w trzeciej kwarcie. W tej części gry Pistons wygrali 31-21, wchodząc do ostatniej "ćwiartki" z wynikiem 74-69. Detroit nie oddali prowadzenia, mimo starań drużyny z Chicago. Spotkanie zakończyło się wynikiem 95-85 dla Detroit. Bulls znowu grali na fatalnym "procencie" rzutów z dystansu (34,9%). Dla Detroit najwięcej punktów rzucił Richard Hamilton (23 punkty), natomiast dla Byków wcześniej wspomniany Brown (20). Detroit Pistons spotka się w finale konferencji (jest to ich piąty z rzędu awans)ze zwycięscą serii między Cleveland Cavaliers a New Jersey Nets

 
   Stan rywalizacji 4-2 dla Detroit (awans Detroit)