3 – 0, czyli Denver i Cavs wygrywają

 Wczoraj w nocy odbyły się pojedynki, w których stan rywalizacji wynosił 0 – 2. W obu przypadkach wygrały ekipy, które przewodziły w seriach. Denver Nuggets w spotkaniu numer trzy namęczyli się trochę z Mavs. Od szóstej minuty czwartej kwarty Mavs prowadzili trzema punktami i utrzymywali wynik. Jak w dobrym spotkaniu bokserskim, cios za cios. Jednak jak wiadomo z dwójki walczących wygrywa ten, kto wytrzyma to "obijanie" albo ten, który sprowadzi przeciwnika na deski. I tak też było w tym przypadku. Na 31 sekund przed końcem spotkania Jason Terry trafił "trójkę" i było już 105 – 101 dla gospodarzy. "Sekundanci" z Denver wzięli czas i udali się do narożników. Przerwa pomogła. Carmelo Anthony wsadem ustalił wynik na 105 – 103. W następnej akcji Nowitzki miał postawić kropkę nad i. Nie wyszło, piłka znowu w posiadaniu Denver.

 Władze NBA przyznały, że sędzia powinien zagwizdać ten umyślny, bądź, co bądź, faul na Anthony’m. Nuggets wygrywając to spotkanie są bardzo blisko, pierwszego od 24 lat, awansu do Finału Konferencji Zachodniej

 W Atlancie dużo mniej dramaturgii. Cavs wygrali 15 oczkami i podobnie do Nuggets przewodzą w serii 3 – 0. LeBron James zdobył w tym spotkaniu 47 punktów, 12 zbiórek oraz 8 asyst. 

 Inne:

 – Kibice Houston Rockets mogą powoli myśleć o nowym sezonie. Yao Ming złamał sobie kość w lewej stopie i nie wystąpi do końca sezonu. Szkoda Rakiet, szkoda Yao. Tak już będzie zawsze, że kiedy trzeba wygrywać Ming się rozpada zostawiając swój team ?

 – Ron Artest i Kendrick Perkins nie zostaną zawieszeni. Władze ligi przestudiowały nagrania z wyczynami obu Panów i postanowiły, co następuje. Ron Ron dostał "obniżenie" kary na Flagrant 1, natomiast Perkins nie zostanie zawieszony za uderzenie łokciem Mickaela Pietrusa z Orlando Magic. Celtics zawsze sie "upiecze. Czyżby Kobe i Jackson mają rację, iż liga powinna zrewidować przepisy dotyczące kwalifikacji fauli typu Flagrant