Mr. Superstat – Harvey Pollack

Kilka kliknięć i wiemy wszystko – tak wygląda obecny świat statystyk w NBA. Kilka sekund dłużej zajmuje dowiedzenie się, skąd, kiedy i w jaki sposób dany gracz zebrał piłkę czy też oddał niecelny rzut. Wyłuskanie zaawansowanych statystyk zajmuje maksymalnie minutę. Jednak kilkadziesiąt lat temu nie było to takie proste, a przede wszystkim nie tak popularne jak dziś. W znacznej mierze to zasługa bohatera drugiego wydania Świata koszykówki – Harveya Pollacka.

W pionierskich czasach NBA nikt specjalnie nie przywiązywał wagi do liczb i matematyki. Oczywiście kluby miały swoich ludzi, którzy zajmowali się statystykami, lecz były one traktowane po macoszemu. Wszystko do momentu, gdy powracający z frontu absolwent Temple University dostał szansę pracy w jednym z klubów ligi BAA.

Harvey Pollack od wczesnych lat interesował się koszykówką. Nie należał do ludzi obdarzonych szczególnym talentem do tego sportu, jednak robił, co mógł, żeby robić to, co kocha. Jak się później okazało występy w reprezentacji szkoły średniej Simon Gratz były największym osiągnięciem w jego karierze zawodnika. Po zdaniu matury Pollack postanowił kontynuować swoją edukację na Temple University. To właśnie na tej uczelni odkrył, że koszykówka skrywa wiele tajemnic i niekoniecznie trzeba być utalentowanym graczem, żeby je odkryć. Już na pierwszym roku Harvey postanowił powalczyć o angaż na stanowisko menadżera uczelnianej drużyny. Pracę tę otrzymał i jego głównym zajęciem podczas spotkań było czuwanie nad prawidłowym liczeniem wyniku meczu.

„To było proste, ale chciałem zrobić coś więcej i spytałem trenera, czy mogę liczyć nie tylko podstawowe statystyki. Zgodził się i zacząłem notować liczbę rzutów z gry, procent celnych rzutów z gry i rzutów osobistych, zbiórki, asysty, bloki itd. Teraz myślę, że właśnie ten moment zaważył nad tym, co chcę robić w życiu” – wspominał w 2002 roku Pollack.

Dzięki pracy Harveya Pollacka TU byli jedyną drużyną z tzw. Big 5 w NCAA, która zajmowała się zbieraniem i analizowaniem tego typu danych. Kierunek studiów Pollacka, czyli statystyka, znacznie ułatwiał pogodzenie nauki z pracą dla drużyny. Jednak po ukończeniu studiów kariera Pollacka musiała poczekać. Służba wojskowa podczas II wojny światowej zabrała mu niemal dwa lata, jednak prawie tydzień po wyjściu do cywila udało mu się dostać pracę w gazecie „Philadelphia Bulletin” na stanowisku dziennikarza sportowego. To dzięki tej pracy i kilku dorywczym zajęciom Pollack mógł rozpocząć studia magisterskie na Temple University, by z czasem dostać pracę statystyka w Big 5.

Podczas jednego z klasyków Big 5 odbywających się w Convetion Hall Pollack wpadł w oko Eddiemu Gottliebowi. Gottlieb był trenerem i głównym menadżerem Philadelphia Warriors w raczkującej lidze BAA. Pionier z zakresu budowy organizacji sportowej szukał innego pioniera na stanowisko statystyka i szefa kontaktu z mediami.

Gottlieb był znanym promotorem koszykówki w Philadelphii. Od 1917 roku jego South Philadelphia Hebrew Association było bardzo liczącą się organizacją na koszykarskiej mapie wschodniego wybrzeża USA. Po dwóch sezonach w American Basketball League Gottlieb wiedział, że Philadelphia ma olbrzymią szansę, by zaistnieć w koszykarskim świecie. Powstająca latem 1946 roku liga Basketball Association of America zapowiadała się lepiej niż ABL w swoich początkach. BAA miało być też lepszą alternatywą dla istniejącej już blisko dekadę National Basketball League.

Jednak aby ten projekt trwał jak najdłużej, Gottlieb potrzebował nie tylko dobrego składu, ale też solidnego zaplecza. Jedno z ogniw mających stworzyć potęgę stanowił Harvey Pollack. Początki nie były łatwe, bo koszykówka nie była jeszcze tak popularna jak teraz, ale nowy pracownik działu mediów Warriors nic sobie z tego nie robił i cały czas wchodził na wyższy poziom. Przez pierwsze dwa sezony Pollack dopracowywał do perfekcji protokoły meczowe i wrzucał coraz to nowe elementy do przed- i pomeczowych prezentacji. Wyglądało to trochę jak rzucanie pereł przed wieprze, bo nie aż tak popularna BAA dalej prowadziła nierówny bój z hokejem na lodzie chociażby w sferze wynajmu odpowiednich obiektów. To wyraźnie odbijało się na zainteresowaniu kibiców. Mimo wszystkich trudności Warriors zdobyli mistrzostwo w sezonie inauguracyjnym, w drugim przegrali w finałach.

W 1949 roku Pollack stanął przed nowym wyzwaniem. BAA i NBL połączyły się w National Basketball Association. Nowa organizacja miała przejąć historię BAA, dlatego też za datę rozegrania pierwszego meczu NBA bierze się pierwsze spotkanie ligi BAA, czyli Huskies vs Knicks. To była dla Pollacka doskonała okazja do rozwinięcia skrzydeł, co z czasem zaowocowało awansem na szefa działu mediów. Dzięki niemu sztab statystyków urósł do kilkunastu osób.

Blisko dekadę później w Warriors pojawił się Wilt Chamberlain i Pollack czuł się jak dziecko w sklepie z zabawkami. Występy Wilta pozwoliły usprawnić niektóre kategorie statystyczne lub wprowadzić nowe, a przede wszystkim oglądać jednego z najlepszych koszykarzy w historii. Pollack był odpowiedzialny m.in. za tworzenie tzw. play-by-play w legendarnym występie „Szczudła”. To właśnie Pollack jest pomysłodawcą fotografii, na której Wilt trzyma kartkę papieru z napisem „100”.

Gottlieb sprzedał Warriors w 1962 roku, a drużyna przeniosła się do San Francisco (w 1971 roku zespół zmienił nazwę na Golden State Warriors i przeprowadził się do Oakland). Pollack dostał propozycję, by pójść za drużyną, jednak postanowił pozostać w Filadelfii. Rok później dwóch szkolnych kolegów z Południowej Filadelfii, Irv Koslof i Ike Richman, postanowiło wykorzystać nadarzającą się okazję i kupiło Syracuse Nationals, by natychmiast przenieść ten klub do Filadelfii. Tak powstało Philadelphia 76ers.

Pollack bardzo szybko wszedł w struktury klubu i organizował stale powiększający się sztab trenerski. Jego praca została oficjalnie doceniona dopiero na początku lat 70., kiedy to NBA postanowiła wprowadzić do swoich statystyk zbiórkę w obronie i ataku, przechwyt i blok. Nikt nigdy tego dokładnie nie dokumentował, jednak jak twierdzi wielu, to zasługa pracy Harveya. Pollack liczył w swoich statystykach wszystkie te kategorie od dawna. Dla przykładu – podział zbiórek na ofensywne i defensywne zrobił już w latach 40.

W kolejnych latach Pollack dalej dzielił pracę mediowca i naczelnego statystyka Sixers. Jego Harvey Pollack’s NBA Statistical Yearbook, który miał być klubowym eksperymentem, stał się standardem wśród tego typu opracowań. Początkowo praca miała 24 strony obejmujące główne dane historyczne drużyny oraz wszystko na temat obecnego składu. Po kilku latach pojawiły się dane dotyczące zespołów z NBA i trudno było zamknąć cały materiał w jednym pokaźnym tomisku.

W 1987 roku Harvey dostał posadę szefa departamentu statystycznego 76ers i poświęcił się bez reszty koszykarskiej matematyce. Do zespołu statystyków dołączył oczywiście jego syn Ron, który już od lat pracował z ojcem, oraz wnuk Brian. W tym samym czasie Pollack wraz z częścią swojej załogi z 76ers zaczął zajmować się obsługą statystyczną drużyn futbolowych i koszykarskich na kilku uczelniach w USA, również na swojej Alma Mater – Temple University. Pollack pracował również dla Baltimore Colts (NFL).

Pomimo zaawansowanego wieku Pollack był aktywny praktycznie do dnia swojej śmierci. Ostatniego dnia 2014 roku uległ wypadkowi samochodowemu. Obrażenia były na tyle poważne, że po wielu operacjach jego stan był wciąż krytyczny. 23 czerwca 2015 roku władze Sixers powiadomiły opinię publiczną o śmierci Pollacka.

Pollack stworzył podwaliny tego, co dziś nazywamy zaawansowanymi statystykami. Ten zbiór liczb ubranych w przeróżne algorytmy to nie tylko matematyczna błyskotka służąca do udowodnienia, kto jest lepszy lub gorszy w danym aspekcie gry, lecz także bardzo skuteczny sposób na ocenę zawodnika i znalezienie jego mocnych i słabych stron. Pollack interesował się również innymi dyscyplinami, np. z hokeja zapożyczył współczynnik +/- dla graczy przebywających na parkiecie. Ze względu na Larry’ego Browna wprowadził +/- dla wszystkich zawodników.

To dzięki jego wizji świat matematycznej analizy tego sportu zmienił się nie do poznania. Polak przez prawie 70 lat sprawował funkcję kronikarza NBA, biorąc aktywny udział w usprawnianiu matematycznej strony koszykówki. A co najważniejsze, był świadkiem narodzin najlepszej ligi świata.

Nie ma chyba lepszego podsumowania kariery Harveya Pollacka niż wypowiedź Scotta O’Neila (CEO 76ers) w dniu, w którym dowiedział się o jego śmierci: „On nigdy nie był zawodnikiem, ale jest w gronie osób, które zmieniły NBA, jak również postrzeganie koszykówki. On dosłownie odkrył ten sport na nowo!”.

Tekst ukazał się w magazynie Magic Basketball . Publikacja za zgodą redakcji.