Mecz nr. 1
76 – 79
(wynik serii) |
||
0
|
1 |
Cleveland Cavaliers byli o krok przed, w sumie sensacyjnym, zwycięstwem nad drużyną Detroit Pistons. Lecz nie doszło do niej, wszystko to wina pana na zdjęciu (po lewej). To właśnie Donyell Marshall był odpowiedzialny za porażkę, że się tak wyrażę. Ale po kolei. Prawie 12 sekund do końca, LeBron James ma piłke. Wynik brzmi 78-76 dla Detroit. LeBron przedziera się pod kosz Detroit, już ma zamiar wybić się w powietrze lecz nieoczekiwanie piłka leci na prawe skrzydło boiska. Dostaje ją Marshall, rzuca za trzy punkty. I nie wpada….Piłkę przejmują "tłoki" i jest po meczu. Podanie James’a było kwintesencją jego całego występu w tym spotkaniu. Dobra obrona Detroit, przede wszystkim wysiłki Tayshaun’a Prince’a, zepchnęły James’a na "drugi plan". Doszło nawet do tego ze LBJ nie zdobył żadnego punktu w pierwszej kwarcie (w całym meczu James zdobył "tylko" 10 punktów, no i "otarł się" o triple – double zabrakło mu jednej asysty). Mimo to Cavs prowadzili po pierwszej połowie, bo za zdobywanie punktów wziął się Ilgauskas, zdobywca 22 punktów. Ale to chyba już zwyczaj, że Detroit przegrywa pierwszą połowę dając tym samym iluzoryczną pewność siebie, że "aż nóż widelec" się uda, lecz to tylko iluzja. W trzeciej i czwartej kwarcie "tłoki" przydusiły trochę zapędy drużyny z Cleveland. Dla wygranych i jednocześnie gości czyli Detroit Pistons najlepiej zagrał Richard Hamilton (24 punkty).
A tak ostatnie zagranie skomentował LeBron:
"I go for the winning play. The winning play when two guys come at you and a teammate is open is to give it up. It’s as simple as that."
Tutaj znajdziecie skrót spotkania (niestety Youtube zawiodło tym razem)