Kto teraz wymienia nazwiska członków mistrzowskiej drużyny? Kto pamięta, że Tony P. został MVP Finałów? Uwagę wszystkich przykuwają dwie sprawy, draft który odbędzie się za parę godzin oraz transfery. W tym roku wygląda to wyjątkowo ciekawie (aczkolwiek co roku jakiś hit transferowy ma miejsce, mniej lub bardziej udany). Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że księżniczka Bryant raczej pozostanie w Lakers.
Wszystko z powodu domniemanej wymiany jaką szykują cztery kluby NBA tzn. Minnesota Timberwolves, Indiana Pacers, Los Angeles Lakers oraz Boston Celtics. Według plotek, Kevin Garnett miałby pójść do Los Angeles Lakers, Andrew Bynum oraz Lamar Odom z Los Angeles poszliby do Indiany Pacers. Z Pacers do Celtics przeniósłby się Jermaine O'Neal, natomiast z Bostonu do Minnesoty powędrowałby Al Jefferson oraz 5 wybór w tegorocznym drafcie. Skomplikowane, ale ciekawe prawda? Wiadomo jest to plotka, ale na tyle miarodajna, patrząc chociażby na sytuację Kevina Garnetta który, błaga wręcz o zmianę klubu. Miarodajna również, z takiego powodu , że Lakers muszą jakoś ratować się przed stratą KB24. Bo jeśli to nie wypali to Bryant opuści zespół "jeziorowców". Wiadomo, że nie przejdzie on do Chicago, bo Jim Paxon zapytany czy widzi przejście Kobe'go do "byczków" powiedział, że raczej by na to nie liczył.
No cóż zostaje wierzyć w plotki, które wyglądają interesująco. A czy ten "trade" zostanie przeprowadzony w takim układzie to inna sprawa. Może pojawić się parę zmian, żeby wyrównać sprawy finansowe. Ale jeśli, podkreślam JEŚLI, dojdzie do tego trade'u to Lakers pozornie zyskają najwięcej. Kobe z Garnettem, powinni grać razem jak z nut. Ale Boston Celtics mogą zyskać jeszcze więcej, nie dość że mają Paula Pierce'a i wielu "młodych wilków" głodnych sukcesu to jeszcze dostaną Jermaine'a O'Neala który też chce wiele udowodnić. Wszystko może się wyjaśnić tej nocy, podczas tegorocznego draftu. A jeśli nie dziś, to na pewno po pierwszym lipca.
Earl Boykins z Milwaukee Bucks oraz Gerald Wallace z Charlotte Bobcats stwierdzili, że sprawdzą ile są warci na rynku wolnych agentów. Boykins, drugi najniższy zawodnik w historii NBA, został pozyskany w zeszłym roku z Denver Nuggets, ale widać to zmiana tymczasowa. Bucks widać to na rękę, bo Mo Williams ma zostać rezerwowym rozgrywającym drużyny, podczas gdy ewentualnie pozyskany Chauncey Billups byłby podstawowym guardem. Nie wiadomo co na to Billups ale brzmi interesująco. Michael Redd z resztą drużyny będą się cieszy.
Gerald Wallace z kolei chce pokazać się w innym klubie, po bardzo udanym jak na niego sezonie wiele zespołów starać się będzie o jego usługi. Chyba ze Jordan postanowi budować na nim swoją nową drużynę. Chociaż to bardzo wątpliwe.
Phoenix Suns starają się również wzmocnić, myśleli nawet o pozyskaniu Kevina Garnetta za Shawna Mariona. Lecz to też wygląda jakby legło w gruzach. Phoenix starają się pozyskać wzmocnienia z innej strony, to znaczy z draftu. Ostrzą sobie zęby na Joakima Noah, tylko że ich wybory w pierwszej rundzie raczej nie dadzą im praw do tego zawodnika. Phoenix mają 24 i 29 numer draftu a Noah pewnie znajdzie się w 10tce. Steve'a Kerra czeka ostra "gimnastyka" by dopiąć celu.
Wspomniany wcześniej Chauncey Billups, ma bardzo stanowczą żonę otóż pani Billups w artykule dla Detroit News powiedziała, że nie chce się przenosić do innego miasta bo w Detroit jest jej dobrze. Dodała, że nie przeniesie się do Memphis, co prawda nikt Billupsowi Memphis nie proponował, ale tymi słowami dała do zrozumienia, że jest przeciwna przenosinom. Bo wiadomo Billups jak dostanie dużą kasę pewnie za nią pójdzie. Po 1szym lipca będzie wiadomo, kto rządzi w tym związku.