W ciągu 12 dni USA Team rozegrał 10 spotkań. Mecz numer dziesięć , był już o "pietruszkę" bo tak i tak bez względu na wszystko reprezentaca USA jedzie na przyszłoroczną Olimpiadę. Spotkanie to miało wyłonić najlepsza drużynę obu ameryk. I wyłoniło, USA gładko wygrali z Argentyną 118 – 81. To było drugie spotkanie tych zespołów w tym turnieju, i drugie wygrane przez USA. Jak to przyzwyczaili nas gwiazdorzy zza oceanu, mecz wygrali bez większych problemów. Zaczęło się w pierwszej kwarcie kiedy to USA Team prowadził 35 – 14, potem przewaga USA wynosiła nawet 38 punktów. Najwięcej punktów dla drużyny USA zdobył LeBron James, 31, co zarazem jest rekordem dla reprezentacji USA. Wcześniej najwięcej punktów w kwalifikacjach do Olimpiady zdobywali Carmelo Anthony i Allen Iverson po 28 punktów. Trzeba dodać, że James pracował, i pracuje dalej, nad swoim rzutem z dystansu. W finałowym spotkaniu James trafił 8 na 11 rzutów za trzy punkty, w całym turnieju trafiał ze skutecznością 62 % co dało mu pierwsze miejsce w statystykach w tej kategorii. W kategorii rzutów z dystansu, James również zajął pierwsze miejsce ze skutecznością 76% (w obu kategoriach jak cień na drugim miejscu uplasował się Carmelo Anthony z niewiele gorszymi procentami). MVP turnieju został Luis Scola który w finałowym meczu rzucił najwięcej punktów dla swojego kraju, 23.
W rozgrywanym wcześniej spotkaniu o trzecie miejsce, Puerto Rico zagrało przeciwko Brazylii. Niestety drużyna króla strzelców turnieju w Las Vegas, Leandro Barbosy, nie pojedzie na impręzę do Chin w przyszłym roku. Puerto Rico równeż, ale przynajmniej wrócą do kraju z brązowym medalem. Puerto Rico wygrało ten mecz 111 – 107.
40 spotkań, 7128 rzuconych punktów, 1286 asyst, 243 zablokowane rzuty, USA zgodnie z przewidywaniami wygrywa imprezę, MVP Luis Scola, król strzelców Leandro Barbosa, to tyle z istotnych rzeczy. Czas na Mistrzostwa Europy. Oby Tony Parker zapomniał jak się gra i reszta przeciwników Polski….