Fin Petteri Koponen, wybrany w tegorocznym drafcie przez 76ers, później przekazany do Portland Trail Blazers, powędruje do wojska. Ale na szczęście nie na normalnych zasadach tylko na ciut innych niż reszta poborowych z Finlandii. Koponen weźmie udział w 8-mio tygodniowym szkoleniu, specjalnej jednostce w Lahti specjalnie stworzonej dla sportowców. A reszta musi się męczyć od szęściu do dwunastu miesięcy, oczywiście w Finlandii.
Tim Donaghy ma kłopoty, ale trochę inne niż te które znamy. Otóż czeka go sprawa rozwodowa i jak to zwykle bywa w takich przypadkach sprawy związane z podziałem majątku również wchodzą w grę. Tak jest i tym razem, Kimberly Donaghy chce domu wraz z terenem. Wszystko to warte jest 1,35 miliona dolarów. Jednak Donaghy nie wygląda na takiego co odda swój dom (sześć sypialni i takie tam bajery), bo przecież "ciężko" na to wszystko pracował.
Antoine Walker tak bardzo czuje się zagrożony w swoim domu w Chicago, że szuka nowego miejsca do osiedlenia się. Walker stał się tak bojaźliwy bo napadzie do jakiego doszło w domu koszykarza. Antoine bierze pod uwagę posiadłości w Bostonie, Miami, Dallas oraz w Atlancie.
James White po tym jak zwolnili go San Antonio Spurs, zdecydował że spróbuje swoich sił w Europie. White podpisał kontrakt z Tureckim klubem Ulker Fenerbahce, więc tamtejsi kibice mogą się szykować na soczyste dunki. Szkoda tylko, że dunki to nie wszystko, White musi popracować na obroną oraz rzutami z dystansu jeśli chce myśleć o powrocie do NBA, a nawet pozostaniu w Eurolidze.
Utah Jazz imają się różnych sposobó, żeby zatrzymać Andreja Kirilenko w swoim klubie. Tym razem stwierdzili, że kontakt z emerytowaną gwiazdą Jazz, Jeffem Hornackiem, coś pomoże. I wygląda na to, że to mały krok bo Kirilenko przyznał, że jest bardzo szczęśliwy. Hornacek został wynajęty by parę razy w tygodniu popracować z Andrejem, a że Kirilenko jest wielkim fanem Jeffa to inna sprawa. Ale czy AK-47 zostanie tylko dlatego, że porzuca parę razy z gwiazdą? To wątpliwe, ale przynajmniej jest "bardzo zadowolony", a to postęp.
Gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść, jak mówi przysłowie. Podobna sytuacja ma miejsce w Golden State Warriors, bowiem ogłoszony że w nowym sezonie "wojownicy" będą mieć trzech kapitanów. Są nimi Baron Davis, Stephen Jackson, Matt Barnes. Ciekawe prawda?
To że Kevin Garnett gra w Boston Celtics to wie każdy, każdy też wie że w związku z przejściem Big Ticketa wzrosło morale wśród kibiców, no i silą rzeczy w klubie. Ale chłopaki tak dobrze się zrzyli ze sobą, że na znak "lojalności" dla Garnetta, cała pierwsza piątka ogoliła się na łyso: Ray Allen, Paul Pierce, Garnett oczywiście, Rajon Rondo oraz Kendrick Perkins. Ciekawe co się stanie jak będzie jakaś rotacja w wyjściowym składzie, trzeba będzie golić.