A jest nim nie kto inny, tylko Jamario Moon z Toronto Raptors. Parę dni temu Pan Moon dostał zaproszenie, i powiedział, że się zgadza.
Spokojnie można powiedzieć, że ten 27-letni (Moon, Luis Scola z Houston Rockets, Juan Carlos Navarro z Memphis Grizzlies, to najstarsi rookies w tym sezonie, Moon i Navarro nawet urodzili się tego samego dnia, Scola kilka miesięcy później) pierwszoroczniak, jest objawieniem w ekipie Raptors, ale i nie tylko. Jego statystyki mówią same za siebie, 8.2 punktu na mecz, 6.4 zbiórki na mecz (drugie miejsce wśród pierwszoroczniaków) oraz 1.7 bloku na mecz (również drugie miejsce w tej kategorii). Nawet nieźle jak na prawie 30 minut na parkiecie w takiej drużynie, jak Toronto Raptors. Ale czemu tak zdolny gracz, znalazł się na parkietach NBA w wieku 27 lat? Jamario próbował swoich sił w drafcie 2001 roku, ale nikt nim się nie zainteresował. Jak mówi sam Bryan Collangelo, Moon nie był wtedy gotów sprostać wymaganiom, jakie stawia liga NBA. Przez te parę lat Moon grał we Włoszech, w Meksyku, grał w takich ligach jak CBA czy NBDL. Aż do, momentu kiedy Jamario Moon spotkał na swojej drodze, Michaela Ray’a Richardsona (trener Albany Patroons, drużyny z ligi CBA). Richardson od razu powiedział, że Moon ma wszystko co, trzeba, jest skoczny, potrafi rzucać, jednak jego gra w defensywie praktycznie nie istnieje. Ale jak ktoś urodził się trzynastego, to przezwycięży wszystko, i tak się właśnie stało w przypadku Moona. Widać marzenia potrafią się spełniać.
Wracając do tematu samego konkursu wsadów 2008 to, na kogo stawiacie, że pojawi się w tegorocznej odsłonie tego eventu, podczas All – Star Game 2008? Moim faworytem jest Nick Young z Washington Wizards.
Tak czy siak oglądać będę, pewnie jak większość z Was. Ciekawe czy, Jamario Moon zrobi to samo co, zrobił w 2004 roku, w barwach drużyny Harlem Globetrotters. Najprościej mówiąc Moon aka Goodnight, przeskoczył sędziego. Był materiał, ale znikł z jutiuba.